Wywiad: Jianmin Ye – wiceprezes zarządu SCC

Liczymy na większe grono najemców, klientów, pracowników – Sp. z o.o.

28 lipca SCC Chinatown Jaworzno będzie obchodziło swoje czwarte urodziny. Z tej okazji porozmawialiśmy z wiceprezesem spółki zarządzającej centrum o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Jianmin Ye pozytywnie ocenia rozwój SCC Chinatown, a także jaworznian i miasta.

 Pamięta Pan dzień 28 lipca 2010 roku?

Oczywiście. Choć minęły już od tego czasu prawie cztery lata, to mam wrażenie, jakby to było kilka miesięcy temu. Pamiętam to wielkie oczekiwanie na otwarcie SCC Chinatown – zarówno z naszej strony, jak i ze strony jaworznian, władz miasta.

 Jak z perspektywy czasu ocenia Pan te cztery lata?

Przyjeżdżając do Polski, do Jaworzna, mieliśmy bardzo konkretne plany i oczekiwania. Naszym celem było zbudowanie tutaj największego kompleksu handlu hurtowego nie tylko w kraju, ale także w Środkowej Europie.

 Kryzys jednak na to nie pozwolił.

Dokładnie. Oczywiście moglibyśmy budować kolejne hale, ale wiedzieliśmy, że mijało się to w tamtym czasie – i obecnie również – z celem. Skutki kryzysu wciąż są odczuwalne w Polsce, w Europie, a także na innych kontynentach. Ciężko byłoby pozyskać najemców, dlatego podjęliśmy decyzję, że na chwilę obecną pracujemy nad tym, co mamy, i rozwijamy to, co już tak dobrze funkcjonuje.

 Po tych czterech latach można tak powiedzieć?

Myślę, że tak. Proszę zauważyć, że w tym czasie kryzys dał się tak mocno we znaki, że kilka centrów handlu hurtowego w Polsce musiało skapitulować i zakończyć działalność. SCC Chinatown Jaworzno cały czas funkcjonuje i ciągle się rozwija. Dlatego z pozytywnym nastawieniem spoglądamy w przyszłość. 

 Porozmawiajmy trochę o Jaworznie. Jak ocenia Pan relacje z mieszkańcami przez te 48 miesięcy?

Bardzo pozytywnie i to od samego początku. Pierwsze tygodnie były nieco stresujące i zarazem zabawne, wszystko z powodu bariery językowej. Na szczęście w naszym gronie nie brak Chińczyków mówiących bardzo dobrze po polsku. Spore grono, które przyjechało do Jaworzna, rozpoczęło naukę języka polskiego, co znacznie ułatwiło nam pracę, komunikację, kontakty z mieszkańcami. Dziś już żadnego jaworznianina nie dziwi widok Chińczyka w centrum miasta, a my czujemy się tutaj praktycznie jak u siebie w domu. Mieszkańcy zawsze byli wobec nas życzliwi, pomocni i wyrozumiali. Dziś mogę powiedzieć, że poznaliśmy bardzo dobrze mieszkańców i samo miasto.

 Które zmienia się na także na Państwa oczach.

Dobrze ujęte. Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem, jak miasto zmienia się z roku na rok. Z Jaworzna bardzo szybko i sprawnie można podróżować i do Katowic, i do Krakowa. Fantastycznie wygląda centrum, o którym już wspominałem. Nowy rynek prezentuje się okazale. Widać na każdym kroku, że miasto się rozwija i to bardzo cieszy. Dzięki temu i miasto, i nasze centrum jest atrakcyjniejsze dla inwestorów czy klientów.

 Co dalej? Cztery lata to z jednej strony sporo czasu, a z drugiej to dopiero początek.

Ponieważ ten czas nam bardzo szybko zleciał, powiedzmy, że to początek. Ale tak na poważnie: będziemy się nadal rozwijać. Póki co bardziej pod kątem pozytywnych relacji z naszymi klientami, hurtownikami, najemcami, mieszkańcami.

 To znaczy?

Naszym celem jest pozyskiwanie kolejnych najemców, klientów. Centrum stale cieszy się rosnącym zainteresowaniem, ale wiadomo, że zawsze będziemy chcieli robić krok do przodu. Nowi najemcy i klienci to także nowe miejsca pracy, dlatego staramy się powiększać grono naszych partnerów.

 Ambitny plan, zważając na fakt, że – tak jak Pan wspominał – kilka centrów handlu hurtowego nie przetrwało kryzysu. Jak Wam się to udało? Co wyróżnia SCC Chinatown na tle konkurencji, że poradziło sobie w trudniejszym okresie?

Po pierwsze, dobra lokalizacja. Miasto jest bardzo dobrze skomunikowane, ma dostęp m.in. do autostrady. Po drugie, nasza oferta, czyli grono najemców, którzy zapewniają różnego rodzaju towar – od ubrań i odzieży po elektronarzędzia, i to z różnych rejonów globu. To wszystko sprawia, że centrum odwiedzają klienci nie tylko z Polski, ale także np. z Ukrainy, Niemiec czy Czech.

 Czego zatem życzyć na najbliższe lata?

Żeby były równie udane jak te, które już za nami, a może nawet i lepsze. Wierzę, że zrealizujemy cel, jakim jest dalszy rozwój naszego centrum. Liczymy na większe grono najemców, klientów, pracowników.