Uczennica II Liceum Ogólnokształcącego – Magdalena Ples (na zdjęciu poniżej z polonistką Urszulą Kałużą-Byrczek) może poszczycić się nie lada sukcesem. Została finalistką XLV OLiJP. Droga, którą przebyła, wymagała sporo pracy, ale z pewnością warto było, gdyż – na mocy regulaminu Olimpiady – została zwolniona z matury pisemnej i ustnej z najwyższym wynikiem. Przygotowania trwały cały cykl kształcenia, niemniej najwięcej wysiłku wymagał trzeci rok nauki.
Maturzystka dotarła do części pisemnej zawodów II stopnia, które odbyły się 14 II ’15 w II LO w Sosnowcu. Wysoki wynik dał jej awans do części ustnej, przeprowadzonej 7 III ’15 w Katowicach na Wydziale Filologicznym Uniwersytety Śląskiego. Erudycyjne wypowiedzi Magdy Ples przesądziły o jej udziale w zawodach III stopnia, które miały miejsce w Warszawie i trwały od 15 IV ’15 do 18 IV ’15. A jak Magda wspomina swój pobyt w stolicy? Niech przemówi sama finalistka:
Okres trwania etapu centralnego XLV Olimpiady Literatury i Języka Polskiego był dla mnie czasem bardzo owocnym, nie tylko ze względu na kulminację przygotowań do konkursu i związany z nimi wysiłek intelektualny, ale też z uwagi na możliwość spotkania z rówieśnikami o podobnych zainteresowaniach. Jako humaniści – w dobrym tego słowa znaczeniu – byli fantastycznymi rozmówcami, a literatura stanowiła ważny temat i stały punkt odniesienia tych dyskusji, tyleż cennych, co poza tym środowiskiem – rzadkich. Było to niezwykłe doświadczenie. Pozytywnie oceniam również atmosferę tych dni: pozbawioną zazdrości, pełną raczej sympatii i wzajemnej intelektualnej ciekawości. Wśród podróżujących wspólnie olimpijczyków z okręgu katowickiego szybko nawiązały się nici przyjaźni, które przetrwają przynajmniej jako piękne wspomnienia – a może i jako coś więcej? Budujące jest, że kiedy zaledwie kilkoro z nas dostało się do drugiej części zawodów centralnych, kibicowaliśmy sobie i staraliśmy pomagać w nauce. Z dziewięciorga finalistów (a trzeba nadmienić, że wszyscy uczestnicy z woj. śląskiego zdobyli ten tytuł) naszego okręgu trzech zostało laureatami. Choć mniej to istotne niż świetne stosunki między uczestnikami, należy skierować kilka słów uznania w stronę organizatorów Olimpiady. Centrum Animacji Misyjnej oo. Pallotynów w podwarszawskim Konstancinie słusznie zostało wybrane na miejsce przeprowadzenia pierwszej części zawodów stopnia centralnego, jako ośrodek o przyjemnym wyglądzie i lokalizacji. Entuzjazm olimpijczyków wzbudziło szczególnie przepięknie atrium z rozśpiewanymi ptakami i oczkiem wodnym. Drugi etap, czyli część ustna, odbywał się w jeszcze bardziej szacownym otoczeniu – w Instytucie Badań Literackich PAN, w sercu warszawskiego Starego Miasta. Mimo pewnych niedociągnięć organizacyjnych, podczas pobytu w Konstancinie i Warszawie można było doświadczyć wielu atrakcji; jedną z bardziej intrygujących był wieczór autorski Antoniego Libery, pisarza, reżysera teatralnego oraz znawcy twórczości Samuela Becketta. W towarzystwie wybitnych humanistów nawet to przeżycie smakowało inaczej. Dla mnie wyjazd na Olimpiadę stał się również okazją do odwiedzenia Szkoły Głównej Handlowej, która akurat w tym czasie zapraszała na dzień otwarty. Słynna „Wielka Różowa” okazała się bardzo gościnna, a możliwość poznania jej historii i obecnej działalności była mi wielką przyjemnością i dodatkową nagrodą za olimpijski trud.
Summa summarum, uważam, że trud udziału w Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego zwraca się wielokrotnie: zwłaszcza na początku, podczas pasjonującego tworzenia pierwszej pracy i później, podczas zawodów centralnych, w kontakcie z innymi uczestnikami oraz przedstawicielami środowiska akademickiego. Przy humanizujących dysputach na tym poziomie oraz ogromnym rozwoju osobistym, zwolnienie z matury z języka polskiego wydaje się już tylko dodatkową, mniej relewantną gratyfikacją. Niezmiernie cieszy mnie, że udział w Olimpiadzie doprowadził do tej konkluzji.
Magdalena Ples
Gratulacje dla Pani Magdy! Wszystkich, którzy chcieliby powtórzyć jej sukces zapraszamy na naszą stronę https://indekswkieszeni.pl/ po więcej informacji 🙂