Topole przy bloku Piłsudskiego 26 są uciążliwe dla mieszkańców. Podczas wichur i nawałnic spadają z nich suche gałęzie. Pyłek brudzi samochody, a butwiejące pnie budzą obawy.
– Teraz gdy drogowcy remontują parking przed blokiem jest odpowiedni czas na ich wycięcie – mówią. Wichury, które nawiedziły Jaworzno w miniony weekend oraz prognozy mówiące o kolejnych nawałnicach powodują strach. Butwiejące konary mogą przyczynić się do tego, że te drzewa się przewrócą.
Mieszkańcy składali wnioski do odpowiednich organów. MZNK, który odpowiada za miejską zieleń skierował zapytanie o pozwolenie wycięcia tych drzew do ochrony środowiska. Urzędnicy przychylili się do wniosku mieszkańców, jednak nie nadano tej sprawie rygoru natychmiastowego wykonania. Wg. Urzędników drzewa nie zagrażają mieniu czy życiu.
Drzewa wg. Tej decyzji będą wycięte w październiku, kiedy to zakończy się okres ochronny ptaków. Według mieszkańców nie ma na co czekać i lepiej wykorzystać moment w którym na parkingu nie ma samochodów i jest on jeszcze nie wyremontowany.
A ktoś w ogóle zakwalifikował te drzewa do wycięcia? Przy silnej nawałnicy jak ostatnio z najzdrowszego drzewa oberwie konary. A argument o tym, że „pyłek brudzi samochody” to byłaby jedna z najzabawniejszych rzeczy jakie ostatnio przeczytałam, gdyby nie było to tak bezczelne i smutne.
ojka brakuje jeszcze na fotce xDDDD
wezcie cala zielen wytnijcie w pizdu. wrocilem niedawno z angli i jestem przerazony tym co sie dzieje w tym miescie. Za niedlogo nie bedzie czym oddychac. pylki hahahaha
Pylek brudzi auta szok…to co deszcz je moczy….i co teraz
Ciekawe czy jak taka Topola spadnie na łeb albo na auto też będzie wam do śmiechu i będziecie nadal trzymać się swojego zdania wraz z takim uśmiechem na twarzy. Pozdro
Drogi panie, jeśli drzewa rzeczywiście są chore i obumarłe to jak najbardziej trzeba je wyciąć. Ale robi się to po ekspertyzie specjalisty, a nie na „widzimisię” i „bo parking remontują, to przy okazji drzewa ciachnijmy”. Jak na razie to w tym artykule widać większą troskę o brudny i porysowany samochód, niż o bezpieczeństwo mieszkańców albo zrównoważone planowanie przestrzeni miejskiej, więc ciężko się dziwić reakcjom czytelników. I szkoda, że jakis urzędnik przychylił się do tej prośby skoro „nie stwierdzono zagrożenia mienia i życia”. Ale jeśli mieszkańcy wolą betonową pustynię pełną parkingów…
Jestem przekonany, że gdyby zapytać mieszkańców Podłęża, to większość byłaby przeciwna wycince. Tak jak „redakcja” nagłośniła protest przeciwko budowie „placu zabaw” na Cyprysowej a jak przyszło do głosowania to zwolenników huśtawek i piaskownicy było dziewięciokrotnie więcej niż przeciwników. Wydanie zezwolenia na wycinkę nie jest równoznaczne z wycinką. Miejmy nadzieję, że do niej nie dojdzie.
a zapytamy mieszkańców Jaworzna co do stadionu lekkoatletycznego i jego lokalizację? Czy raczej to nie jest poprawne i w interesie mieszkańców?
Popieram.
Generalnie może Co Tydzień nareszcie odegra rolę rzetelnego medium kontrolującego poczynania władzy (zamiast tego, co prezentuje dotychczas) i nagłośni zarówno kwestie związane z budową stadionu lekkoatletycznego w kamieniołomie oraz plany wycinki szmatu parku na Osiedlu StTałym w celu budowy łącznika drogowego.
A ja sobie myślę tak, skoro „Organ ochrony środowiska” był na miejscu, a był bo w materiale mieszkańcy mówili, że mierzyli na wysokości metra, i widział te drzewa to uszanować należy decyzję „organu”. Pracują tam zapewne specjaliści i skoro uznali, że stan fitosanitarny tych drzew jest zły to zapewne tak jest. Trzeba im wierzyć. Jeżeli zachowali przy tym zdrowy rozsądek i objęli ochroną (oprócz ludzi, którym niewątpliwie te drzewa zagrażają) jeszcze siedliska ptaków to pełen szacun. Nastanie jesień i drzewa należy wyciąć mimo głosu „obrońców przyrody”. Już sobie wyobrażam, jakie larmo by było gdyby administrator terenu decyzji nie wykonał a odłamany konar spadł na przechodzącą osobę. Wtedy wszyscy ci „obrońcy przyrody” domagali by się ukarania winnych, przyjechał by nie jaw.pl ale sam wielki TVN albo inny Polsat i najwięcej do powiedzenia miałyby zapewne ci sami „znawcy”.
Decyzję wydała osoba, która się na tym zna, obowiązkiem administratora jest ją wykonać – koniec i kropka.
Inną sprawą jest, że Spółdzielnia powinna pomyśleć o zainwestowaniu w zieleń osiedlową.
A ja sobie myślę tak, skoro „Organ ochrony środowiska” był na miejscu, a był bo w materiale mieszkańcy mówili, że mierzyli na wysokości metra, i widział te drzewa to uszanować należy decyzję „organu”. Pracują tam zapewne specjaliści i skoro uznali, że stan fitosanitarny tych drzew jest zły to zapewne tak jest. Trzeba im wierzyć. Jeżeli zachowali przy tym zdrowy rozsądek i objęli ochroną (oprócz ludzi, którym niewątpliwie te drzewa zagrażają) jeszcze siedliska ptaków to pełen szacun. Nastanie jesień i drzewa należy wyciąć mimo głosu „obrońców przyrody”. Już sobie wyobrażam larmo jakie by powstało gdyby administrator terenu decyzji nie wykonał a odłamany konar spadł na przechodzącą osobę. Wtedy krzyki „obrońców przyrody” będą dotyczyły ukarania winnych, nie jaw.pl by nas odwiedził ale sam wielki TVN albo inny Polsat.
Decyzję wydała osoba, która się na tym zna, obowiązkiem administratora jest ją wykonać – koniec i kropka.
Inną sprawą jest, że Spółdzielnia powinna pomyśleć o zainwestowaniu w zieleń osiedlową.
Do wycinki dojdzie już wkrótce taką dziś informacje uzyskaliśmy czekamy na potwierdzenie
topole nie sa rozlozyste i wiatr nie da rady przewrocic takiego drzewa. Potrzeba duzo wysilku zeby takie drzewo sciac, wiem bo pracowalem przy wycince prawie stuletnich topoli na stadionie victori.
Butwiejące konary tylko zmniejszają wagę, którą unosi główny pień droga redakcjo. A generalnie to popieram Panią Dominikę i Pana Tomka. Większość drzew wycina się przez widzimisie albo mniejsze zło a potem jest narzekanie na komary itp itd. bo ptaków nie ma. Powstaną betonowe pustynie a odświeżać powietrze będzie beton a nie zieleń w postaci drzew i trawy, która zbyt często jest koszona na styl pola golfowego