Zrobił się lipiec

Urlopy to temat najbardziej atrakcyjny w aktualnych rozmowach z moimi wyborcami. Jakby wszelkie jaworznickie problemy przez chwilę odstawili na bok. Dzielą się ze mną spostrzeżeniami. Ci, co wrócili z wakacji, chwalą ciepły – o dziwo
– Bałtyk. Inni już lada dzień wyjeżdżają z Jaworzna i z nadziejami myślą o słonecznej pogodzie.

Ja także, wprawdzie nie jadę nad morze, ale chociaż zwolnię trochę, odrobię zaległości. Poczytam w Bibliotece Jagiellońskiej zamówione od dawna materiały, pośrednio związane z naszym miastem. Zawieszę na czas wakacji pisanie felietonów, żeby choć przez moment uwolnić się od myślenia o źle rządzonym Jaworznie.

W lipcu nie będzie zwołana sesja rady miejskiej. To mnie cieszy.

Czas odpocząć od codzienności jaworznickiej i od posiedzeń komisji lub od sesyjnych obrad. Od towarzystwa obopólnej adoracji: władzy oraz radnych z JMM i PiS, wobec tej władzy bezkrytycznych. Zachwyconych sobą.

Taka pani Gacek, to tak bardzo chciała być przewodniczącą komisji kultury, że aż sama na siebie oddała głos (na zebraniu tejże komisji!); a druga, pani radna Zuber, to tak bardzo chciała współdecydować o przyznawaniu nagród dla nauczycieli, że na posiedzeniu komisji też sama na siebie zagłosowała. Nie można? Można. Takim obyczajom patronują radni PiS i JMM.

Na ostatniej sesji Komisja Rewizyjna zaopiniowała pozytywnie wykonanie budżetu miasta i wystąpiła do rady w sprawie udzielenia absolutorium prezydentowi. Ładnie.

Tylko, ta komisja działa niezgodnie ze statutem, nie ma w niej przedstawiciela opozycji. Ani jednego. Paragraf 27 statutu brzmi – cytuję: „W skład Komisji Rewizyjnej wchodzą radni, w tym przedstawiciele wszystkich klubów”. Radca prawny obecny na sesji poinformował, że to nie jest naruszeniem prawa. Czyli nie jest bezprawiem nieprzestrzeganie statutu miasta. Na moje pytanie: w jakim więc celu jest tworzony statut miasta, skoro prawo według pana radcy zezwala na jego nieprzestrzeganie?
– nikt nie udzielił mi odpowiedzi.

„Zarówno władza miejska, jak i pan przewodniczący rady miejskiej mają świadomość nieprzestrzegania statutu. Co robią? Chcą zmian w statucie. Na tejże sesji przedłożono nam pod obrady projekt uchwały w sprawie powołania doraźnej Komisji Statutowej. Sześciu radnych z klubów JMM i PiS tworzy tę komisję.

Do prac w niej wytypowaliśmy pana Krzysztofa Lehnorta, przewodniczącego naszego klubu radnych JPO (Jaworznickie Porozumienie Obywatelskie).

Na sesji zapytałam pana radnego Marcina Kozika, czemu do tej komisji się nie zgłosił. Inteligentny, przenikliwy, wsparłby w dyskusjach naszego Lehnorta. I okazało się, iż nikt pana radnego Kozika nie poinformował, że tworzy się taka komisja.

Przewodniczący rady miejskiej, pan Wiesław Więckowski, świetnie się czuł w takim niepoinformowaniu. To jawne lekceważenie niezależnego radnego oburzyło pana Lehnorta. Zaprotestował i złożył rezygnację z pracy w tej komisji.

„Tylko patrzeć, jak radni z PiS i JMM pod dyktando obecnej władzy (którą przecież powinni kontrolować, a nie zachwycać się nią poddańczo) zaproponują takie zmiany w statucie, że słowa na sesji nie będzie można powiedzieć. Przyciski posłużą wyłącznie do głosowania. W każdej komisji radni JMM i PiS mają większość. Opozycja jest bez szans.

Tramwaje władza chce mieć, socjolog i górnik – fachowcy od transportu w naszym mieście, wypowiadali się – z pełną akceptacją za tramwajowym pomysłem. Pan Silbert, prezydent, poinformował, że nie czyta „Co tydzień” oraz że mieszkańcom żyje się coraz lepiej. Sam sobie postawił pytanie: „Mówię prawdę?”. Na sali obrad zapanowała cisza, więc sam sobie odrzekł: „Tak mówię prawdę”. Do siwego starszego pana powiedział, iż ten się do niego „przypiął”.

Od tego kabaretu, który w Jaworznie nazywany jest sesją rady miejskiej, nareszcie przez miesiąc będzie trochę swobody.

I jeszcze słowo do moich wszystkich czytelników, także do pani Felicji, Barbary, Zofii, Marii, pana Andrzeja: dziękuję za rozmowy. Mam pewność, że będziemy je kontynuowali.

Barbara Sikora

Rubryka Płatna