Mieszkańcy bloków przy ul. Jaśminowej skarżą się na bezdomnych, którzy pomieszkują w pobliżu śmietników. Według mieszkańców w okolicy panuje uciążliwy smród, który podczas ostatnich upałów jest szczególnie intensywny i nieprzyjemny. Okazuje się, że w pobliżu „mieszka” dwóch bezdomnych. Dlaczego akurat tu? Twierdzą, że nie mają się gdzie podziać. Na zarzut, że obok śmietników panuje nieporządek odpowiadają, że jest wręcz przeciwnie. Uważają, że dbają o porządek i zbierają puszki.
Bezdomni w lecie nocują w pobliżu drzew przy blokach na Jaśminowej. W zimie – na klatkach schodowych. Twierdzą, że mieszkańcy często im pomagają. Problem jednak w tym, że bezdomni sami nie chcą pomóc sobie. Jak udało nam się ustalić mężczyźni przebywali niegdyś we Wspólnocie Betlejem. Niestety, nie potrafili się dostosować do panujących tam reguł i nadużywali alkoholu. Mimo kilku podarowanych szans i próśb o skierowanie się na terapię, mężczyźni opuścili Wspólnotę. Teraz żyją na ulicy.
To uciążliwa sytuacja dla mieszkańców pobliskich bloków, którzy codziennie muszą zmagać się z ogromnym fetorem. Do tego mieszkańcy obawiają się chorób oraz tego, że wkrótce przy śmietnikach pojawią się szczury.
Jeden z bezdomnych ma do tego drugi poważny problem. Jego noga jest w fatalnym stanie, po prostu gnije. Najprawdopodobniej grozi mu amputacja. To samo zaczyna dziać się z drugą nogą oraz ręką.
Mieszkańcy twierdzą, że straż miejska i policja interweniowały już kilkukrotnie w tym przypadku. Mimo to bezdomni wracają na Jaśminową. Czy ktoś w końcu zajmie się tym problemem? Próbowaliśmy się w tej sprawie kontaktować z komendantem straży miejskiej Arturem Ziębą. Ten jednak nie odbierał telefonu.
Szczury przez bezdomnych? A może przez wyrzucane resztki jedzenia?
O moj boze ta noga to wyglada okropnie!!
No to proponuje redakcji, zeby zamiast narzekac, ze „smród”, wykorzystała potęgę mediów i załatwiła bezdomnemu z tak poważnymi problemami zdrowotnymi konsultację lekarską
Ja się nie dziwię tamtejszym mieszkańcom, że ich drażni ten „zapach”. Czasem jak taki typ wsiadzie do autobusu to już człowieka mdli. Panowie pomoc by mieli, gdyby tylko chcieli się dostosować do warunków narzuconych przez ośrodek pomocy. Nie umieją to już ich sprawa. W końcu każdy jest kowalem swojego losu.
Z całym szacunkiem, ale nie obrażajmy bezdomnych. Ci panowie to zwykli żule, a nie bezdomni…
Bezdomny czy żul, to jest człowiek a gdzie są ci wszyscy pełni frazesów pomagacze !!
Tak, ten i ten człowiek, ale bezdomny ma honor, żul nie. Życie żula ogranicza się do „daj pan parę groszy” i chlaniu, taka jest prawda. Tak jak szefuniu z reportażu dom i rodzinę ma, ale nie chce oglądać dzieci… Przykładny mąż i ojciec…
Ten pan to nie żul!!!!
Boże pomóżcie temu czlowiekowi!!
Pomóżcie mu!!! Bo to dobry czlowiek. Nikogo nie obraza zawsze z szacunkiem do ludzi. A ze mu sie w życiu nie poukładało to trudno. Ale on również zasługuje na pomoc.
Sam odrzucił pomoc na poczet alkoholu więc jest zwykłym chlorem, a w Betlejem miał by przynajmniej zapewnione jakieś warunki bytu, możliwość pracy i ubezpieczenie.