2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miała 50-letnia kobieta, która jechała samochodem ulicą Grunwaldzką. Została ujęta przez innego kierowcę, który zauważył, że jej samochód porusza się slalomem.
Mężczyzna dokonał zatrzymania samochodu. Gdy kobieta wyszła z auta zapytał, czy jest pijana. Odpowiedź była twierdząca.Wówczas zawiadomił policję. Przeprowadzone alkomatem badanie wykazało aż 2,8 promila. Kobieta przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze. Przystała na propozycję prokuratury w postaci kary pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, pięć lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz otrzymanie wysokiej grzywny. Teraz o losie kobiety zadecyduje sąd.
Postawa mężczyzny, który zatrzymał kobietę zasługuje na szczególne uznanie. Strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby 50-latka dalej przemieszczała się w takim stanie po drodze.
Zamiast zawiasów powinna dostać bezwzględne więzienie, a po wyjściu prace społeczne. I dożywotni zakaz prowadzenia samochodu. Tylko wysokie sankcje mają szansę włączyć myślenie i odstraszyć od popełniania takich kretyńskich zachowań.
czego świrujesz?każdy lubi wypić a czasem trzeba gdzieś jechać
Powinno być bezwzględne więzienie, przez to że dają zawiasy jeździ coraz wiecej potecjalnych morderców !
Przyznała się że piła, czy że prowadziła?