Do jednego z bloków na terenie miasta zawitał nietypowy gość. Dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie o bobrze znajdującym się na klatce schodowej bloku przy ulicy Fredry.
Funkcjonariusze przybyli na miejsce, potwierdzili powyższy fakt. Bóbr nie posiadał żadnych obrażeń, które mogły być podstawą wezwania na miejsce lekarza weterynarii. W asyście przybyłego na miejsce pracownika wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Jaworznie strażnicy odłowili zwierzę i przewieźli je bezpiecznie w rejon Białej Przemszy do której zostało wypuszczone.
źródło: straż miejska
[vc_facebook]
A czy kogoś zainteresowało skąd bóbr znalazł się w tym miejscu? Dość kuriozalna sytuacja nawet jak na Jaworzno. Teorie same się nasuwają…
Może to był ojciec piątki małych bobrów i właśnie udawał się do UM celem złożenia wniosku w programie 500+?
A może to szpieg wysłany przez super tajną jednostkę zmutowanych bobrów?
A może to porachunki gangsterskie. Niejaki Jan K. (ps. Bóbr) członek grupy zajmującej się wymuszeniami gałązek i handlem bobrzycami, w przebraniu próbował dokonać na konkurencyjnej grupie przestępczej działającej na Podłężu. Ofiarą miał paść niejaki Marian W. (ps. Wydra)…
No chyba, że po prostu do kochanki przyszedł…
Sprawa jest poważna, proponuje by Kozik zawiadomił kogo trzeba. Sprawa bobra musi zostać wyjaśniona.