W dzielnicy Ciężkowice pojawił się koziołek z sarenką, które atakują ludzi – pisze jedna z mieszkanek naszego miasta.
Pani Anna uważa, że ktoś powinien zainteresować się tą sprawą.
W dzielnicy Ciężkowice przy ul.Poległych pojawił się koziołek z sarenką, które atakują ludzi. 29 kwietnia zostałam z sąsiadką zaatakowana przez zwierzę, mam dziurę w udzie (zwierzę ugodziło mnie i sąsiadkę porożem, ja odniosłam większe obrażenia). Na pogotowiu w Jaworznie udzielono mi pierwszej pomocy. Mąż zawiadomił Straż Miejską, a ta wysłała na miejsce leśnika. Pan leśnik oświadczył, że skoro zwierzę podchodzi do ludzi to jest czyjeś i on nic nie może zrobić. Więc pytam: co dalej? Czy zwierzę, które atakuje ludzi musi wyrządzić komuś większą krzywdę, aby służby odpowiednio się tym zajęły? Czy może jak zginie jakieś dziecko to wtedy ktoś się zainteresuje, póki co niech zwierzątko sobie biega? Czy musi dojść do tragedii? Proszę ostrzec mieszkańców przed niebezpiecznym zwierzęciem, jak i zaapelować do ludzi, by nie dokarmiali dzikich zwierząt. Należy pamiętać, że dzikie zwierzęta powinny uciekać przed ludźmi, a nie być oswajane i dokarmiane. Dzikie zwierzę nigdy nie będzie zawsze potulne i oswojone, zawsze jest ono zagrożeniem – pisze mieszkanka
Anna
[vc_facebook]
[vc_facebook]