Karp może i głosu nie ma, ale swoje prawa – owszem. Co roku Klub Gaja przy wsparciu instytucji, aktorów, dziennikarzy i obywateli przypomina Polkom, że karpie, masowo i żywcem sprzedawane przed świętami Bożego Narodzenia, odczuwają ból i stres. Apeluje do konsumentów, by nie kupowali żywych ryb. Namawia do świadomej konsumpcji, która pozwala ograniczyć bezsensowne i niepotrzebne męczarnie „symbolu świąt”.
Dzięki kampanii „Jeszcze żywy KARP” z roku na rok zwiększa się świadomość konsumentów. Co prawda, niektóre sieci handlowe, nie sprzedają żywych ryb, jednak nadal w wielu miejscach transportuje się i sprzedaje żywe karpie w pojemnikach bez wody, pakując je w foliowe worki oklejane ceną. A to jest niezgodne z prawem. W myśl ustawy, zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Jacka Bożka, pomysłodawcę kampanii, a zarazem założyciela i prezesa Klubu Gaja
A co jeśli jesteśmy świadkami łamania prawa?
Klub Gaja podpowiada:
Krok 1 – Oceń sytuację: ryby bez wody, poranione, stłoczone w basenach czy pojemnikach; ryby żywe pakowane bez wody; ryby zabijane na oczach dzieci.
Krok 2 – Zgłoś łamanie prawa: zadzwoń na 112 i zgłoś zdarzenie na policję; poczekaj na przyjazd funkcjonariuszy; zapisz, kto przyjął zgłoszenie.
Krok 3 – Zadbaj o dowody: zrób zdjęcie, nagraj film komórką (najlepiej kilka minut), zapisz kontakt do świadków zdarzenia;
Krok 4 – Przekaż sprawę odpowiedniej organizacji: zgłoś zdarzenie do wiadomości Klubu Gaja lub innej organizacji, której statutowym celem jest ochrona zwierząt.
Bo, jak warto przypomnieć – Kto znęca się nad zwierzęciem, podlega karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2.
zdjęcia oraz materiały prasowe – www.klubgaja.pl
[vc_facebook]
Inne ryby np amura lub pstrąga można kupować żywego?
Czy choinki odczuwają ból i stres gdy są ucinane i wystawiane na publiczny wizerunek w czasie agonii?
A jak się mają do tej kampanii ryby przywiezione z Chin i po miesięcznym pobycie w polskich chłodniach sprzedawane jako towar Polski. A są paskudne w smaku i bez kontroli hodowlanej
.