Po emisji materiału Martwe ptaki na Osiedlu Stałym, z redakcją Jaw.pl skontaktował się Kamil Szczepka – biolog (spec. ochrona przyrody) związany z Instytutem Ochrony Przyrody. Edukator przyrodniczy oraz ekspert przy unijnych dotacjach rolno środowiskowych, inwentaryzacjach i ekspertyzach przyrodniczych.
Pan Kamil eksperckim głosem podsumował niedawną sytuację z ulicy Kalinowej.
w korespondencji czytamy:
Oglądając reportaż o otrutych ptakach można śmiało wysnuć tezę, że celem osoby, która je otruła były tylko gołębie. Zginęły też np. kosy co bardzo smuci.
Ja jednak powiem więcej: te ptaki zabiły dwie osoby – ta, która wysypała truciznę i pośrednio ta, która wysypywała im jedzenie. Być może była głucha na prośby mieszkańców, by nie dokarmiała rozmnożonych ponad miarę gołębi. Ponadto osoba, która dokarmiała gołębie być może pośrednio zabiła też wróble i inne ptaki, które przegrały konkurencję o pokarm czy schronienie z nadmiernie rozmnożonymi przez dokarmianie gołębiami.
Gołąb to ptak, który w wielu miastach gwałtownie zwiększył liczebność. Np. w Słupsku w ciągu 10 lat ich liczba wzrosła aż o 66%! Gołąb miejski może wyprowadzić nawet pięć lęgów rocznie, podczas gdy inne, mniejsze ptaki jeden lub dwa. Nadmiernie rozmnożone gołębie nie tylko przenoszą choroby, niszczą mienie (mieszkam w Krakowie – gołębie rok temu zniszczyły na moim balkonie kwiaty, zasiany koperek i zieloną cebulkę) ale mogą też negatywnie wpływać na liczebność innych, mniejszych ptaków. Coraz rzadziej słyszymy w miastach śpiew sikorek i innych małych ptaków, za to budzi nas gruchanie, a parapety „zdobią” gołębie odchody.
Jeśli chcemy dokarmiać ptaki wystawmy im zimą w bezpiecznym miejscu karmnik. Mały karmnik dla małych ptaków – np. sikor, dzwońców, raniuszków, czyżów, wróbli. Ale nie dokarmiajmy gołębi, bo naprawdę nie ma takiej potrzeby. One aż za dobrze radzą sobie bez naszej pomocy. Pamiętajmy też, że chleb jest dla ptaków pokarmem szkodliwym. Małym ptakom wysypujmy mieszanki ziaren, a jeśli chcemy zimą dokarmić ptaki wodne – kaczki, łabędzie to ugotujmy im nieposolone, pokrojone w kostkę ziemniaki lub inne warzywa. Nie dawajmy im żadnego pieczywa.
A jak rozwiązywać kłopot z gołębiami? Jeśli w naszym rejonie jest ich dużo, to zacznijmy od edukacji i upomnienia osób, które je dokarmiają. Często zakończenie wysypywania gołębiom jedzenia sprawia, że te ptaki po kilku tygodniach rozpraszają się i odlatują w inne miejsca. A problem znika. Wiem to z własnego doświadczenia na innym krakowskim osiedlu.
Kochajmy ptaki mądrze, bo źle skierowana miłość robi więcej szkody niż pożytku. I ptakom, i nam ludziom.
Kamil Szczepka
biolog, spec. ochrony przyrody, okiemprzyrodnika.wordpress.com
[vc_facebook]
zobacz:
sprawdź też: