Rzeźba, jaka w maju przyszłego roku ma stanąć na podjeździe Wspólnoty Betlejem, nie będzie przeciętnym pomnikiem lecz symbolem. Symbolem upadku i powstania człowieka.
Bohaterem, który zainspirował księdza Mirka do stworzenia takiego pomnika był Włodzimierz Mostowik, słynny pan Włodek. Mężczyzna współtworzył wspólnotę przez siedem ostatnich lat swojego życia. Betlejem okazało się jego ratunkiem przed alkoholizmem i bezdomnością. Wcześniej przez 30 lat prowadził melinę, po pijanemu stracił nogę pod kołami pociągu, w końcu spłonął jego dom. Życie wyjątkowo go doświadczyło.
Pan Włodek przez wszystkich nazywany jest też pan Google, bo mimo że zmarł trzy lata temu, ciągle pojawia się na ulicy w aktualizacjach map przeglądarki. Zawsze zamiatając chodnik. Nigdzie w mieście nie było bardziej wysprzątanej ulicy, niż przed Betlejem za czasów pana Włodka. Przez wszystkich bardzo lubiany, serdeczny, uczciwy. Dla każdego przechodnia znalazł chwilkę by zagadnąć, pozdrowić.
Ten charakterystyczny gest unoszenia czapeczki z daszkiem na powitanie będzie uwieczniony na zawsze. Odlany w brązie pan Włodek ze swoja miotłą od 24 maja przyszłego roku będzie witał wszystkich przybywających do Betlejem gości.
Jaworznianie chętnie pomagają w realizacji projektu przynosząc złom do wspólnoty. Liczy się każdy kilogram, a pan Włodek znów zawita między nami.
Dorsz
[vc_facebook]