Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego obchodzony 21 lutego to święto ustanowione przez UNESCO dla upamiętnienia wydarzenia w Bangladeszu w 1952 r.
5 studentów zginęło wówczas podczas demonstracji, w której domagano się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Polskim posługuje się 10 procent obywateli Unii Europejskiej i jest on szóstym językiem pod względem liczby rodowitych użytkowników w Unii. W różnym stopniu zna go około 50 milionów ludzi na świecie.
Język to także regionalne dialekty i cztery podobne do siebie zjawiska fonetyczne – mazurzenie, szadzenie, jabłonkowanie i kaszubienie. Dialekty w języku polskim dzielą się na dwie grupy.
- lądową (wschodniolechicką) – Wielkopolska, Małopolska, Śląsk, Mazowsze
- pomorską (środkowolechicką), często używaną za osobny język – Kaszuby
Dla przykładu dialekt małopolski odegrał kluczową rolę w drugiej fazie kształtowania się polszczyzny literackiej, (podstawą języka literackiego był dialekt wielkopolski). Charakteryzuje się on mazurzeniem, częściowo rozłożonymi samogłoskami nosowymi ą i ę, jednak w ogólnopolskiej barwie (oN i eN).
Dialekt śląski to według językoznawców dialekt archaiczny pod względem słownictwa, słowotwórstwa i składni, po części mazurzący, sporadycznie pojawia się również jabłonkowanie, samogłoski nosowe ą i ę w różnych stopniach nosowości o barwie ó i a/y (zależnie od pozycji i regionu). Posiada widoczne wpływy języka czeskiego, języków łużyckich i języka niemieckiego.
Niezależnie od regionu w każdym domu królują jakieś zwroty, słowa „dziedziczone” po przodkach. Babcia jednej z naszych redakcyjnych koleżanek mówiła – załóż kapiszon – co oznaczało – załóż kaptur. Podzielcie się z nami w komentarzach typowo jaworznickimi, zapomnianymi już słowami.
[vc_facebook]
„załóż kapiszon – co oznaczało – załóż kaptur”
Załóż kapuzę – pochodzi przypinany lub przytwierdzany na stałe do kurtki, płaszcza lub peleryny – kaptur (j. niem. kapuze).
Eli idzie o mie, to jak trza to jeszcze godać umia. Jako mi to wychodziło moegecie się posłuchać tukej – https://plus.google.com/u/0/collection/ACTHLF. Jakby to nie wskakowało poszukejcie po tytule – W Nikiszu i kole Niksza. Je tam trocha za dużo larma, ale mogecie się mie posluchać.
A teraz na poważnie. Kiedy ukończyłem szkołę podstawową i poszedłem do liceum to dopiero wtedy dowiedziałem się, że język polski jest mi obcy, podobnie jak wszystkim, którzy moją podstawówkę ukończyli. Polonistka była przerażona, kiedyśmy się odezwali.
Teraz moje dziecko jest w Anglii, mieszka w Donkaster. Tamtejsza angielszczyzna to tak jak język polski made in Nikiszowiec.
I to by by było terozki na tela.
Ha, ha, ha! Uwielbiam śląski dialekt! Widuję w mieście „za ścianą” samochód reklamę jednego sklepu z ubraniami. Ten samochód stoi pod rzeczonym sklepem. Napisane jest na nim: „Łobocz yno tyn szrank. Rychig gryfne łachy!” Umierałyśmy z mamą z tego:))))
Tam mi się źle zapisało. Ten film jest u nas tutaj – http://www.jaw.pl/2017/12/w-nikiszu-i-kole-nikisza/
Godocie Grzegorzek rychtig dobrze! Ja, pierwsza gorolka Jaworzna Wam to mówia:))))))
Dla ttadeusza – na kapuza my godali kapuca.
A, zet się czyta jak „c” z niemiecka, więc może pan ttadeusz też kapuca goda:)
Podle mie gwara ślonko to jest język niemiecki po polsku z delikatną nutą czeskiego.
Na przykład płachta to prześcieradło. Dać się pozór czyli uważać na coś to też je z czeskiego.
Bardzo fajnie pan Grzegorzek przekierował dyskusję na Nikisz i swoje rodzinne okolice, ale pytanie autora tekstu dotyczy jaworznickich delicji językowych.
Czy to prawda, że dawniej mówiło się na miasto „Jawórz”? A co to jest bobo?
Czesak, języko-po-znawca
Moja polonistka wiele razy tępiła wśród nas uczniów, pozostałości gwary jaworznickiej, niekiedy bardzo dosadnie. Np. ktoś powiedział – Jedziemy do Jaworznia, a ona szybko ripostowała – Czy mówicie Do dupia?!
Albo – W Jaworzniu – w dupiu. W moim przypadku zadziałało.
Tłumaczyła nam cierpliwie skąd historycznie się wywodzi taka odmiana, jak mówili starzy ludzie.
Niestety już nie pamiętam tych jej wywodów.
Jaworzno to jest obecnie taki tygiel w którym stapia się bardzo wiele gwar z całej Polski. Są, tak jak wszędzie krzoki, czyli ludzie stąd z dziada pradziada. Są też ci wszyscy, których losy tutaj zaniosły. O nich powiada się ptoki. Nas interesuje czy to przyczyniło się do wytworzenia jakieś współczesnej jaworznickiej gwary. A może jest i tak, że między sobą rozmawiamy po polsku, tak jak nas uczyli w szkole a gwarę własną wstydliwie chowamy gdzieś w głębi serca.
Poza tym po pierwsze primo – bardzo dawno temu małopolska kończyła się na Przemszy. dla odmiany dzisiejszy geografowie fizyczni Wyżynę Śląską doprowadzają do Chechła w Chrzanowie.
Poza tym po drugie primo – W liceum usiłowano wykorzenić ze mnie znajomość gwary i to nie podziałało.
Poza tym po trzecie primo – moje strony rodzinne znajdują się w pół drogi pomiędzy Rybnikiem a Raciborzem.