Jednym ze zwiastunów wiosny jest kwitnienie śnieżyczki przebiśniegu. Teoretyczne roślina powinna przebijać się przez zalegający jeszcze śnieg, ale ostatnio coraz trudniej o obserwację takiego zjawiska.
Na naszym terenie ten gatunek bez raczej uprawiany i trudno spotkać go w większych ilościach. Na stanowiskach naturalnych był konsekwentnie chroniony od 1946 roku. Zawsze była to ochrona ścisła. Dopiero w 2014 roku uznano, że nie jest bardzo zagrożony, skoro objęto go ochroną częściową.
Podczas karpackiej wyprawy Piotr Grzegorzek miał okazję zaobserwować w jednym miejscu parę hektarów leśnego runa zajętego przez ten gatunek. Oto cząstka tego co zobaczył.
[vc_facebook]
To było niesamowite. Odkąd zajmuję się botaniką, znaczy się od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku nie widziałem tego gatunku w takiej ilości w jednym miejscu.