„My jesteśmy po prostu niczyi!” – mieszkańcy bloku przy ulicy Koszarowej od kilku dni brodzą w śmieciach. W niewiadomych okolicznościach zniknął stamtąd kontener na odpady, te więc zaczęły walać się gdzie popadnie. Do odpowiedzialności za problemy mieszkańców nie poczuwa się jednak ani miasto, ani wspólnota mieszkaniowa.
– Miasto uważa, że jedno mieszkanie w bloku jest wykupione, więc jesteśmy pod wspólnotą, wspólnota jakoś nie bardzo się kwapi (…) wygląda to po prostu strasznie – skarży się pani Lena, lokatorka Koszarowej 14.
Góra śmieci rosnąca w miejscu, gdzie do niedawna stał kontener, o to tylko jeden z kilku tematów, w których o pomoc poprosili nas mieszkańcy. Od jesieni śmieci zalegają też w piwnicach. Lokatorzy nie tylko narzekają na estetykę, ale boją się też o swoje zdrowie.
– Od jesieni jest problem ze śmieciami, które znajdują się w piwnicy. Były zalane, interweniowałam mówiąc, że może być robactwo za chwilę, jakieś inne choroby, mogą być szczury – martwi się mieszkanka.
Mieszkańcy Koszarowej 14 szukali pomocy w odpowiednich jednostkach, jednak jak dotąd jej nie otrzymali. Czują się osamotnieni i bezradni.
Porzucane gdzie popadnie śmieci to nie jedyna sprawa, której rozwiązania domagają się mieszkańcy. Przeszkadza im także będący w złym stanie chodnik, którym dzieci codziennie podążają do szkoły.
[vc_facebook]