W Jaworznie 17 września 2010 roku w 71. rocznicę napaści ZSRR na Polskę z inicjatywy Stowarzyszenia Katolickiego Przyjaźń Jaworznicka odsłonięto na skwerze przy Urzędzie Miejskim pamiątkową tablicę. Tuż przy niej posadzono dąb. Stał się on symbolem niegasnącej pamięci o ofiarach zbrodni katyńskiej.
Na pamiątkowej tablicy “Dębu Pamięci” wyryto nazwiska dziewięciu pomordowanych jaworznian. Byli to:
Aubrecht Wacław, podkom., ur. 1887-04-14 w Szczakowej, zm. 1940 w Miednoje
Faltus Karol, ppor., ur. 1913-08-25 w Szczakowej, zm. 1940 w Charkowie
Gergovich Zygmunt, ur. 1902-03-29 w Jaworznie, zm. 1940 w Katyniu
Hein Alojzy, mjr., ur. 1884-05-21 w Szczakowej, zm. 1940 w Charkowie
Kamiński Feliks, płk., ur. 1886-04-17 w Jaworznie, zm. 1940 w Charkowie
Kawecki Włodzimierz, ppor., ur. 1905 w Jaworznie, zm. 1940 w Charkowie
Łysakowski Jan, ppor., ur. 1913-04-20 w Jaworznie, zm. 1940 w Katyniu
Mendrala Artur, post.,ur. 1891-06-11 w Jaworznie, zm. 1940 w Miednoje
Ulrych Adolf, kpt., ur. 1895-02-22 w Szczakowej, zm. 1940 w Charkowie
W Katyniu zamordowano także Bolesława Szwejkowski, magistra farmacji, zamieszkałego w Szczakowej. Rudolfa Zachera, leśnika, zamordowano w Starobielsku. W Bykowni na Ukrainie zamordowano Mikołaja Cholewę, policjanta Policji Państwowej II RP. Mikołaja Cholewę zidentyfikowano na podstawie numeru służbowego z czapki policyjnej.
Wiosną 1940 r. sowieckie NKWD rozstrzelało co najmniej 21 760 Polaków, których sowieci uznali za „wrogów władzy radzieckiej”. Ginęli od tzw. strzału katyńskiego, w potylicę, z broni krótkiej. Wśród pomordowanych było ponad 10 tys. oficerów wojska polskiego, podoficerów, szeregowców i policjantów. Zginęli tam również księża, naukowcy, lekarze, inżynierowie, nauczyciele, prawnicy, urzędnicy, przedsiębiorcy, artyści. Wszyscy aresztowani zostali po wkroczeniu Armii Czerwonej na terytoria Polski 17 września 1939 r.
Ofiary mordu katyńskiego grzebano w masowych grobach w Katyniu pod Smoleńskiem, Piatichatkach na przedmieściu Charkowa, w Miednoje koło Tweru i Bykowni koło Kijowa. Los ok. 7 tys. ofiar nadal jest nieznany, nie odnaleziono miejsc ich pochówku. Uznaje się, że prawdopodobnie pochowano je w okolicach Kuropatw na Białorusi. Rozstrzeliwań dokonywano w ścisłej tajemnicy. W 1943 r. groby katyńskie zostały odnalezione. Dopiero w 1990 r. Rosja przyznała, że była to „jedna z ciężkich zbrodni stalinizmu”.
Wszystkich rozstrzelano bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia. O tak haniebnie pomordowanych pamięć nasza trwać będzie.
Ela Bigas
[vc_facebook]
Śnięte ryby zostały zauważone w Przemszy. Sprawa jest już zgłoszona do prezydenta Pawła Silberta. We…
Rodzina dzików spacerowała przy placu zabaw. Na placu znajdowała się grupa dzieci z opiekunami. Do…
Rozpoczęły się matury. 7 maja maturzyści zmierzyli się z językiem polskim. Zapytaliśmy ich, jak poszła…
Odbyła się I sesja nowej rady Miejskiej w Jaworznie, radni i prezydent złożyli ślubowanie. Został…
Odkryj, jak 20 lat członkostwa w Unii Europejskiej przemieniło Śląskie, wprowadzając dynamiczny rozwój i nowoczesne…
Wiele osób wychodzi z założenia, że alimenty na dziecko trzeba płacić do momentu, gdy staje…
View Comments
"Uznaje się, że prawdopodobnie pochowano je w okolicach Kuropatw na Białorusi"
Drobna uwag: Kuropat . ( Kuropaty koło Mińska według Wikipedii)
Uwaga nie uwag. Pozdrawiam: