Kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, kontrole jaworznickiego Urzędu Miejskiego, w końcu były też zalecenia Prezydenta Miasta Jaworzna. Garbarnia w Szczakowej wciąż jednak utrudnia życie sąsiadów i mieszkańców całej okolicy.
Tu się nie da żyć, to już nie jest nieprzyjemny zapach, to porażający smród – twierdzą zrezygnowani mieszkańcy Szczakowej. Dlaczego zrezygnowani? Bo od 20 lat ich prośby i wnioski trafiają najwidoczniej bezpośrednio do urzędniczych i biurowych koszy na śmieci. A chodzi tylko o jedno – niech w końcu przestanie śmierdzieć.
Jak twierdzą mieszkańcy – nieprzyjemny zapach po okolicy roznosi się zwłaszcza w nocy i przy wysokich temperaturach, co oczywiste istotny jest też kierunek wiatru.
Jak się dowiedzieliśmy, w zeszłym tygodniu mieszkańcy Szczakowej zgłaszali się do przychodni lekarskiej z zawrotami głowy, wymiotami czy nudnościami. Okazuje się, że faktycznie – „wyziewy” z Garbarni mogą mieć wpływ na samopoczucie i stan zdrowia mieszkańców Szczakowej.
Jakie jest stanowisko Garbarni? Jak zapewnia dyrekcja spółki – problem nieprzyjemnego zapachu nie jest bagatelizowany. Okazuje się, że Garbarnia zrealizowała postawione jej warunki w kwestii redukcji emisji dokuczliwych aromatów. Spółka zamierza też pójść o kilka kroków dalej.
A co na to specjaliści? Podobno żadna maszyna nie dorówna możliwością ludzkiego nosa. Okazuje się, że badania przeprowadzane w Garbarni nie potwierdziły tam przekroczenia norm jakości powietrza. Sąsiedzi wciąż jednak cierpią.
Jak skończy się ta „śmierdząca sprawa”? Oby szybko. 20 lat w życia w smrodzie to chyba dostatecznie dużo, by stracić cierpliwość, a co jeśli również zdrowie?
[vc_facebook]
problem trwa od dawna: