Siatkarzom MCKiS-u Jaworzno nie wiodło się ostatnio najlepiej. Trzy przegrane z rzędu świadczyć mogły, że podopiecznym Mariusza Syguły forma spada. Tym bardziej jaworznianie potrzebowali punktów w sobotnim meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki.

Zawodników z Jaworzna czekało pięć niezwykle trudnych i zaciętych setów. W pierwszej partii żadna z drużyn nie mogła zaakcentować przewagi przez długi czas. Po dobrych atakach jaworznianie wyszli na prowadzenie, ale to przyjezdni jako pierwsi zdobyli 20 punktów. Pierwszy set zakończył się grą na przewagi, którą wygrali gospodarze.

Dwie kolejne odsłony padły łupem gości. Dość łatwo siatkarze Lechii uporali się z gospodarzem w drugim secie. Błędy w ataku i serwie widniały po obu stronach siatki, ale to przyjezdni na swoim koncie mieli ich mniej. Tę partię wygrali do 17. Świetny początek w kolejnym starciu zaliczyli gospodarze. Mariusz Magnuszewski popisuje się asami serwisowymi, a Karol Borończyk zdobywa punkty z ataku. Wydawać się mogło, że spora przewaga punktowa, wystarczy na wygranie seta. Coraz większe niepowodzenia w grze przy siatce i goście najpierw doprowadzili do wyrównania, a ostatecznie do zwycięstwa.

Trzeba było wszystko postawić na jedną kartę. Choć jaworznianie atakowali, to cały czas o krok do przodu byli zawodnicy z Tomaszowa Mazowieckiego. Nerwowa atmosfera udzielała się nie tylko zawodnikom, ale i sędziom, którzy zmieniali swoje decyzje. Gospodarzom udało się dogonić przeciwników i wygrać partię za sprawą Jakuba Grzegolca.

A więc tie-break. Tutaj od samego początku prym wiedli gospodarze meczu. Konrad Stajer stawia bloki, a Kamil Dębski atakuje skutecznie. Jaworznianie wyprowadzili sporą przewagę i już nic nie było w stanie wyrwać im zwycięstwa. W decydującej odsłonie spotkania, podopieczni Mariusza Syguły wygrali do 7.

Po 23 kolejce Krispol I Ligi jaworznianie zajmują 9. miejsce. Do końca zasadniczego sezonu pozostało już tylko 3 kolejki.

MCKiS Jaworzno – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:2
(27:25, 17:25, 24:26, 25:23, 15:7)

jargal

[vc_facebook]