sobota, 20 kwietnia, 2024

Wspomnienie Jerzego Czopika

Strona głównaLudzieWspomnienie Jerzego Czopika

Wspomnienie Jerzego Czopika

- Advertisement -

Jerzy Czopik odszedł od nas po nierównej i wyczerpującej walce z podstępną chorobą, bez żadnej szansy, choćby na drobną wygraną w postaci nadziei. Nie dostał jej, choć życiem swoim bezwzględnie sobie na nią zasłużył.


Jak dobrze pamiętam, to wszystko co Jurek robił, i jaki miał stosunek do otoczenia, z łatwością pozwalało mu zjednywać sobie ogromne rzesze znajomych. I gdyby ilością życzliwych mu ludzi można było przechylić szalę tej walki, Jurek wyszedłby z niej na pewno zwycięsko. Niestety, reguł takich dla życia i śmierci nikt jeszcze nie wyznaczył.

Sport, a konkretnie lekkoatletyka, była obecna w jego całym życiu. To swoisty „maraton” jaki wykonał od czynnego uprawiania sprintu do angażowania się w sport akademicki po bardzo częste obecności w corocznych zjazdach byłych polskich lekkoatletów, jakie odbywają się w Spale. Dzisiaj pewnie nikt nie pamięta, ale Jurek trenując w naszym Górniku był najszybszym jaworznianinem. Setkę zawsze przebiegał poniżej 10,6 i razem z Andrzejem Śliwińskim, z małego klubiku, jakim był Górnik, powoływani byli do kadry polskich biegaczy.

Pewnie sport pomógł Jurkowi wykształcić w sobie takie cechy jak chłodny umysł, pokora i nieuleganie zbędnym emocjom. W jego życiu zawodowym cechy te były wręcz bezcenne, bowiem odpowiadał w jednej z naszych kopalń za pion BHP. Zawsze stosował zasadę „nic na siłę, nic w pośpiechu”. Wiedział, że te dwa czynniki są wrogami bezpieczeństwa dla załogi. W tamtych jednak czasach, na tym stanowisku, trzeba było mieć mocny charakter, by skutecznie te założenia stosować. Za to załoga miała do niego wielki szacunek i zaufanie.
Trenowaliśmy w jednym klubie, pracowaliśmy przez pewien czas w tej samej kopalni, a przyjaciółmi zostaliśmy w bardzo dorosłym wieku. Przyjaźń z Jurkiem trzeba było sobie dosłownie wydeptać. Przechodzili przez to wszyscy bliscy, znajomi i kumple, ale kiedy już znalazłeś drogę do jego serca, otwierał je szeroko na całe życie. Zresztą, to życie obchodziło się z nim dość cierpko.

Po śmierci żony, sam wychowywał córkę Małgosię. To był trudny sprawdzian dla niego, ale zdał ten egzamin wzorowo. Dla nas Jurku, Twoich przyjaciół, dzisiaj też nastał taki czas sprawdzianu. I tu chcę Cię zapewnić, że Małgosia i jej rodzina będzie zawsze mogła w potrzebie liczyć na naszą pomoc. To właśnie w imię przyjaźni, jesteśmy Ci to winni wraz z pamięcią o Tobie.
Żegnaj Jurku!

Antoni Polak
i grupa Twoich przyjaciół

[vc_facebook]

- Advertisment -

Sądowa epopeja Sebastian Kusia. Wyrok coraz bliżej. Może zapaść 24. kwietnia

Przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie od prawie 5 lat trwa proces Sebastiana Kusia, podejrzanego o przyjmowanie łapówek, kiedy to pracował na stanowisku naczelnika biura...

Piątkowe pikniki cieszyły się sporym zainteresowaniem

Pomimo chłodu, aż dwa pikniki odbyły się w tym samym czasie w Jaworznie. Jeden zorganizowany jako „Dzień ziemi” pod płaszczką, drugi piknik na Osiedlu...

Fabryka hejtu na finale kampanii. Przekroczono granice kultury

Kampania wyborcza w Jaworznie weszła w decydującą fazę. Kandydaci na urząd prezydenta dwoją się i troją, żeby przekonać do siebie niezdecydowanych wyborców. Ich działania...