Są takie gatunki roślin, które nie zasługują na miano zielska, ponieważ z natury nie praktykują fotosyntezy. Po prostu czepiają się innych gatunków i bezczelnie ograbiają je z produkowanych przez siebie asymilatów. Bohaterka tego artykułu jest podwójnie niegodna swojej nazwy.
To kanianka pospolita w typowym podgatunku – Cuscuta europaea ssp. europaea. Po ostatnich zmianach w systematyce roślin zalicza się ją do rodziny powojowatych.
Do tej pory w realu widzieliśmy się dwa razy. Mój pierwszy raz z tym gatunkiem wypadł w Sosnowcu w Parku Sieleckim nad brzegiem czystej Czarnej Przemszy. To było 27 czerwca 2012 roku. Po raz drugi ten gatunek spotkałem nad Wisłą, nad jej lewym brzegiem nieco na zachód od Jankowic w gminie Babice. Tutaj oplata chmiel zwyczajny i kwitnie obficie.
Być może gdzieś w Polsce widuje się ją częściej. Przede wszystkim pasożytuje na takich pospolitych roślinach jak pokrzywa zwyczajna, chmiel zwyczajny, wierzba, olsza.
Piotr Grzegorzek
[vc_vacebook]