sobota, 20 kwietnia, 2024

Jaworznicki sezon lekkoatletyczny – rozmowa z Piotrem Kuzakiem

Strona głównaSportInne SportyJaworznicki sezon lekkoatletyczny - rozmowa z Piotrem Kuzakiem

Jaworznicki sezon lekkoatletyczny – rozmowa z Piotrem Kuzakiem

- Advertisement -

Lekkoatleci z Jaworzna ostatnimi czasy nie mogli narzekać na brak zajęć. Mistrzostwa Polski, czy Akademickie Mistrzostwa Polski to tylko niektóre zawody, w których startowali jaworznianie, niejednokrotnie z powodzeniem.

[vc_facebook]

O tym, co znaczy lekkoatletyka w dzisiejszej rzeczywistości, jak w zawodach spisali się  sportowcy z Jaworzna, opowie nam Piotr Kuzak – specjalizujący się w sprincie.

[Red.] Trudne czasy nastały nie tylko dla sportu. Jednak udało się zorganizować szereg imprez lekkoatletycznych. Czy trenując gdzieś w zaciszu domowym, myślałeś o tym, czy w ogóle uda się wystartować w jakiś zawodach?

[Piotr Kuzak] Tak, od marca bieżącego roku, jednym z moich pytań rodzących się w głowie było: „czy w tym roku uda mi się wystartować?”. No i udało się wystartować. Pierwszy start przypadł na ostatni weekend czerwca — bieg na 300m na mityngu „Królowa wraca na Śląski”, który odbył się na Stadionie Śląskim. Udało mi się stanąć w szrankach z rekordzistą Polski w biegu na 300m oraz halowym rekordzista świata w biegu 4x400m – Karolem Zalewskim.

Jak więc przygotowywałeś się występu na bieżni?

Do połowy marca wszystko przebiegało zgodnie z planem. Realizowałem plan treningowy w 100%. Pamietam rozmowę z trenerem Włodzimierzem Włodarczykiem z klubu z Brzeszcz dzięki m.in. Jego uprzejmości mogłem korzystać z hali, która tam się znajduje. Powiedział mi wtedy: „Już teraz zaczynać prezentować ładne bieganie. Noga Ci podaje. Jak nie sprzedasz tego biegania w lecie, to będzie wielka niespodzianka, nie wiem, co musiałoby się stać”. No i tydzień później wszystko zostało pozamykane. Najgorszy okres zaczął się, jak zostaliśmy zamknięci w domach. Mój trener — Bogdan Przybycin stanął na wysokości zadania i rozpisał nowy plan treningowy, a ja chowałem się po krzakach i lasach, żeby wykonać założenia treningowe i realizowałem je w 100%, ale niestety od wielu rzeczy zostałem odsunięty — siłownia, basen, tartan. Można powiedzieć podstawowych elementów treningowych. W czerwcu było już lepiej — trochę obiektów lekkoatletycznych zostało pootwieranych, ale niestety tylko kilka, i żeby wykonać założenia treningowe musiałem jeździć, np. do Mikołowa.

A więc widać jak ważna jest rola trenera w kreowaniu kariery sportowej.

Tak, rola trenera jest ważna, ba, bardzo ważna, ale nie tylko trenera „treningowego”. Ważne jest też wsparcie/praca z trenerem mentalnym. Mam to szczęście i posiadam swojego trenera mentalnego — Ankę Woźniak, dzięki której dużo się nauczyłem, i można powiedzieć, jestem mentalnie tu, gdzie powinienem być. Przed nami jeszcze dużo pracy, ale dzięki pracy z Anką będę mentalnie odpowiednio przygotowany.

Praktycznie co roku, również i w tym udało Ci się pobić swój rekord życiowy.

Nie udało mi się pobić, tylko zrobiłem to, wypracowałem. Pobiłem rekord życiowy na 300 m oraz 60 m. Wiem, że mogłem te rekordy poprawić o wiele bardziej, bo byłem o wiele lepiej przygotowany. Niestety kontuzja stawu kolanowego nie pozwoliła na uzyskanie lepszych rezultatów oraz pobiciu rekordów życiowych na 100 m czy 200 m. Warto zaznaczyć, że otwarcie sezonu w tym roku było najszybszym otwarciem w mojej karierze, ale tak jak już wspomniałem, później pojawiła się kontuzja i nie udało się poprawić rekordów.

Ostatnio próbujesz swoich sił jako dziennikarz i starasz się relacjonować wydarzenia na profilu fb.

Tak można powiedzieć, że próbuje swoich sił. Staram zdobywać się nowe doświadczenie. Czy mi się udaje? Już nie mnie oceniać. Może oceni to dziennikarz, czytając posty na fanpage: Jaworzno — lekka atletyka?

Porozmawiajmy zatem o najistotniejszych wydarzeniach, które relacjonowałeś ostatnimi czasy.

Najważniejsze wydarzenia? Ten sezon był, można powiedzieć, najlepszym sezonem Jaworzna, nie chodzi tu o same wyniki uzyskane przez zawodników, tylko o to, że w każdej kategorii wiekowej byli reprezentanci Jaworzna na Mistrzostwach Polski. Ja wystartowałem na MP Seniorów w biegu na 100 m, zajmując 26. miejsce. Adrianna Olechno wystartowała na MP Seniorów, zajmując 25. miejsce w biegu na 100 m. Na młodzieżowych MP zajęła 16. miejsce na 100 m i 14. miejsce na 200 m. Julia Frąckowiak obeszła się smakiem medalu i zajęła 4. miejsce w skoku w dal na Młodzieżowych MP. Karolina Smalcerz zajęła 8. miejsce w konkursie rzutu dyskiem. Na Mistrzostwach Polski Juniorów wystartował Dominik Kosiór, który zajął finalnie 20. miejsce w konkursie rzutu dyskiem 1,75 kg. Marcin Szczyrzyca zajął 17. miejsce w rzucie oszczepem na MP juniorów młodszych. Adam Kukuła zajął 17. miejsce w pchnięciu kulą 5 kg i 18. miejsce w rzucie dyskiem 1 kg na Mistrzostwach Polski U16. Jeszcze nigdy Jaworzno nie miało przedstawicieli na Mistrzostwach Polski w każdej kategorii wiekowej, wiec można uznać ten rok za historyczny dla jaworznickiej lekkiej atletyki.

Wisienką na torcie były chyba jednak Akademickie Mistrzostwa Polski?

Tak, Akademickie Mistrzostwa Polski to wisienka na torcie. Przywieźliśmy wraz Adą, Julką i Karolą „worek medali” i to dosłownie worek, bo łącznie 10 medali.

Wiemy, że społeczność lekkoatletyczna od lat walczy o obiekt sportowy. Co dałby taki stadion?

Taki stadion dałby nam przede wszystkim więcej zawodników, większe zainteresowanie Królową Sportu w naszym mieście, co za tym idzie — więcej zawodników na arenie ogólnopolskiej, a kto wie może nawet światowej? Lepsze możliwości treningowe oraz satysfakcję dla mieszkańców, że mają taki obiekt i mogą z niego korzystać, a nie muszą biegać po betonie czy asfalcie. Miotacze aktualnie nie mają bezpiecznego miejsca do trenowania, a biegacze czy sprinterzy nie mają bieżni lekkoatletycznej poza marnymi 60 m przy szkole, na którym nie da się zrobić tak naprawdę nic. Pisząc bezpiecznego, mam na myśli brak siatki wokół koła do rzutów. Nie raz widziałem, jaki dyski przelatywały przed szybami samochodów.

Jakie plany jaworzniccy lekkoatleci mają na najbliższą przyszłość?

Udział na MP w przyszłym sezonie, podbijanie rekordów życiowych, a przede wszystkim przetrwanie tych „chorych czasów” i odpowiednie przygotowanie do sezonu 2021.
No i chyba to, co najważniejsze, czyli przyniesienie uśmiechu i dumy dla mieszkańców Jaworzna, że mają tak mało zawodników, ale tak dobrych.

Pozostało nam tylko pogratulować tegorocznych startów i życzyć kolejnych rekordów.

Dziękuję w swoim imieniu, a także klubowych kolegów i koleżanek.

Naszym rozmówcą był Piotr Kuzak.

gabiga

[vc_facebook]

- Advertisment -

Sądowa epopeja Sebastian Kusia. Wyrok coraz bliżej. Może zapaść 24. kwietnia

Przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie od prawie 5 lat trwa proces Sebastiana Kusia, podejrzanego o przyjmowanie łapówek, kiedy to pracował na stanowisku naczelnika biura...

Piątkowe pikniki cieszyły się sporym zainteresowaniem

Pomimo chłodu, aż dwa pikniki odbyły się w tym samym czasie w Jaworznie. Jeden zorganizowany jako „Dzień ziemi” pod płaszczką, drugi piknik na Osiedlu...

Fabryka hejtu na finale kampanii. Przekroczono granice kultury

Kampania wyborcza w Jaworznie weszła w decydującą fazę. Kandydaci na urząd prezydenta dwoją się i troją, żeby przekonać do siebie niezdecydowanych wyborców. Ich działania...