Piłkarze Szczakowianki w sobotę dopisali do swojego konta kolejny komplet punktów. Po złotej bramce autorstwa Marcina Smarzyńskiego pokonali 1:0 ekipę Gwarka Ornontowice.
Końcówka rundy jesiennej zaczyna układać się zdecydowanie po myśli podopiecznych trenera Pawła Cygnara. Szczakowianka znów zaczęła punktować i już znalazła się w górnej połowie tabeli. Popularni Drwale do meczu z Gwarkiem mogli przystępować ze sporymi obawami. Ekipa z Ornontowic w tym sezonie radzi sobie bowiem bardzo dobrze i jest blisko ligowej czołówki. Na dodatek jaworznianie ze względu na kartki i kontuzje nie mogli wystąpić w optymalnym składzie, a na boisku zabrakło Igora Szopy, Bartłomieja Chwalibogowskiego i Arkadiusza Trzcińskiego. W ostatnich ośmiu spotkaniach obu ekip – Szczakowianka zdołała wywalczyć tylko jeden punkt, walczyła więc o przełamanie tej fatalnej serii.
Biało-Czerwoni mecz rozpoczęli odważnie i już w pierwszej akcji grający trener jaworznian postraszył bramkarza gości, ale po jego strzale piłka poszybowała obok słupka. Z każdą kolejną minutą przewaga Gwarka zaczynała rosnąć. Jaworznianie grali jednak bardzo uważnie w defensywie i co jakiś czas próbowali wyprowadzać swoje ataki. Po jednej z takich akcji i efektownym rajdzie Adriana Gałki obrońcy zablokowali dwie próby strzałów w wykonaniu Smarzyńskiego i Lipniaka. Świetną partię między słupkami jaworznickiej bramki rozgrywał tymczasem Maciej Wierzbicki, który kilka razy uratował swój zespół przed utratą bramki. W 33. minucie piłka po uderzeniu głową co prawda znalazła się w jaworznickiej bramce, ale na szczęście dla gospodarzy, arbiter dostrzegł spalonego i nie uznał tego trafienia. Wierzbicki tymczasem rozgrywał swój najlepszy mecz w tej rundzie, parując kolejne strzały zawodników z Ornontowic.
Po przerwie wciąż przy piłce częściej byli goście, ale Szczakowianka dość regularnie przeprowadzała szybkie ataki, które sprawiały sporo problemów defensorom Gwarka. Wydawało się, że goście mogą dopiąć swego, ale Wierzbicki wsparty przez obrońców wciąż nie dawał się zaskoczyć. W 57. minucie Gwarek po raz kolejny umieścił piłkę w jaworznickiej siatce, ale arbiter znów dopatrzył się spalonego. W kolejnych minutach na murawie toczyła się zacięta walka. Po dograniu od Adriana Gałki groźnym uderzeniem popisał się Marcin Smarzyński, ale świetną paradę zanotował młody golkiper Gwarka i z trudem wybił piłkę na róg. Żadna ekipa nie potrafiła znaleźć sposobu na zdobycie bramki, ale końcówka należała już do gospodarzy. Szczakowianka przetrwała napór rywali i w 83. minucie zadała gościom bolesny cios. Po przejęciu piłki w środku pola, ta trafiła do Bartosza Marędowskiego. Młody skrzydłowy wpadł w pole karne i wycofał piłkę na piąty metr do Marcina Smarzyńskiego, który ładnym uderzeniem po ziemi w dalszy róg pokonał bramkarza. Gwarek rzucił się do odrabiania strat, ale grająca bardzo uważnie defensywa Drwali nie pozwoliła się już zaskoczyć i tym samym zwycięstwo Biało-Czerwonych stało się faktem.
Szczakowianka dzięki wygranej awansowała na 8. miejsce w ligowej tabeli. Jaworznianie zanotowali drugie z rzędu zwycięstwo z zachowaniem czystego konta, a także trzeci mecz bez porażki. Do końca rundy pozostały już tylko dwie kolejki. W najbliższą sobotę Szczakowiankę czeka wyjazdowe starcie z ostatnią w tabeli Dramą Zbrosławice. Gdyby Biało-Czerwonym po raz kolejny udało się sięgnąć po punkty, to przed zimą byliby już w całkiem dobrej sytuacji.
Szczakowianka Jaworzno – Gwarek Ornontowice 1:0 (0:0)
(Smarzyński 83)
Szczakowianka: Wierzbicki – Kurzawa, Wadas, Drzymont, Śliwa – Gałka, Skórski, Lipniak (46. Rzymowski), Marędowski – Cygnar – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar
Gwarek: Spałek – Majeranowski, Steuer (90. Bogacz), Jedyński, Kasprzyk (70. Miłek), Zdrzałek (80. Saliński), Boczar, Sewerin, Rajca, Małkowski, Wawoczny (64. Gonzalo Lopez). Trener: Krzysztof Oszek
Sędziował: Bogdan Drobot (Siemianowice Śląskie)
Żółte kartki: Smarzyński, Rzymowski – Wawoczny, Boczar
Mecz bez udziału publiczności.
DKAS
[vc_facebook]
