piątek, 29 marca, 2024

Kolejni świadkowie pogrążają Kusia

Strona głównaNewsKolejni świadkowie pogrążają Kusia

Kolejni świadkowie pogrążają Kusia

- Advertisement -

Przed sądem w Chrzanowie odbyła się kolejna rozprawa oskarżonego o łapówki dyrektora MCKiS-u Sebastiana Kusia, który wg aktu oskarżenia przyjmował korzyści majątkowe podczas jego poprzedniej pracy w urzędzie miasta. Sąd zwrócił jednak uwagę, że oskarżony do momentu zapadnięcia prawomocnego wyroku jest niewinny.

Na rozprawie sąd zaplanował dwa przesłuchania. Pierwsze to dokończenie zeznań właścicielki drukarni, która przedstawiła dowody w postaci faktur wystawianych na urząd miejski i inne miejskie spółki, od których miała płacić łapówki. Drugą osobą był jej mąż – wspólnik, współwłaściciel drukarni. W odpowiedzi na pytania sądu przyznał, że osobiście wręczał łapówki Sebastianowi Kusiowi. Miało do tego dochodzić na stacji benzynowej przy ulicy Krakowskiej oraz w jego domu. Były to różne kwoty, od kilkuset złotych do kilku tysięcy. Świadek nie pamiętał szczegółów oraz dokładnych dat ani kwot. Tylko jeden raz było to w obecności żony Kusia, a w pozostałych przypadkach Kuś był sam. Świadek również zeznał, że to on był osobą, która zdecydowała się zakończyć ten proceder.

Łapówki, które wg świadka, miały być połową kwoty wystawianej na fakturze, były już nie do udźwignięcia przez firmę. Kwestie podatków, materiałów i robocizny powodowały, że intratny biznes przestał się drukarni opłacać.

Świadek zeznał, że to on poinformował Kusia o zakończeniu współpracy w momencie, gdy przekazywał ostatnią łapówkę. Kuś miał nerwowo zareagować i grozić, że już nigdy ta firma nic w Jaworznie nie zarobi. Według danych finansowych przedstawianych przez świadka, po tej rozmowie obroty drukarni z firmami z Jaworzna spadły z kilkunastu tysięcy do kilkuset złotych, po czym spadły do zera.

Wg świadka, zamówienia, które do tej pory realizował, dotyczyły Zespołu Lecznictwa Otwartego, Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz jednej ze spółdzielni w Jaworznie. Po zakończeniu wypłacania łapówek wszystko się skończyło, a świadek zaczął otrzymywać powiadomienia o odrzuceniu jego ofert ze względu na rzekomo nieprawidłowe i nierzetelne wykonywanie wcześniejszych usług.

Świadek nie podał żadnych nazwisk pracowników urzędu miasta i nie wskazał poza Kusiem innych osób z Wydziału Promocji i Informacji, które się z nim kontaktowały. Z zeznań wynika, że Kuś, który niczego nie podpisywał, wskazywał jedynie swoim kolegom z urzędu, do kogo mają wysyłać zapytania, sam z góry wiedząc, jakie odpowiedzi i jakie ceny podadzą oferenci.

Na początku rozprawy doszło do kuriozalnego posunięcia obrońców Sebastiana Kusia. Starali się oni wyłączyć jawność procesu w ten sposób, aby nikt z publiczności nie mógł brać w nim udziału. Sędzia nie zgodziła się jednak na ten wniosek.

Należy podkreślić, że na samym początku, kiedy sprawa łapówkarstwa wyszła na jaw, Sebastian Kuś na nasze pytanie, czy mamy chronić jego wizerunek i nazwisko, zdecydował, aby tego nie robić. Co więcej, zaraz po jego aresztowaniu, sam publicznie wydał oficjalne oświadczenia w podobnym tonie, cytowane nawet przez samorządowe media. Teraz można odnieść wrażenie, że choć zdania nie zmienił, to próbował wyeliminować dziennikarza z roli obserwatora procesu.
To jednak nie koniec ciekawostek tego procesu. O uczestnictwo w rozprawie wniósł radca prawny Urzędu Miasta w Jaworznie, który zaznaczył, że dostał takie polecenie służbowe. Sędzia nie uwzględniła jego wniosku ze względu na covidowe obostrzenia. Wskazała, że sala jest zbyt mała, aby zachować bezpieczną odległość pomiędzy przedstawicielami publiczności, więc na sali może przebywać tylko jedna osoba, którą będzie dziennikarz gazety „Co Tydzień”, ponieważ zgłosił się jako pierwszy i od początku bierze udział w procesie.

Sąd przyspiesza

Sąd wyznaczył dwie kolejne rozprawy na początek lutego przyszłego roku. W każdym wyznaczonym dniu zaplanował przesłuchanie po dwunastu świadków, co wskazuje, że będzie chciał szybko zakończyć sprawę. Obrońcy Kusia zadawali bardzo wiele pytań, które jednak zaczęły się powtarzać i nie miały większego sensu, bo świadkowie albo nie pamiętali takich detali, albo odpowiadali przecząco. Ich zachowanie można odebrać jako grę na zwłokę, ale nawet powoływanie przez nich prawie 30 świadków, nie spowoduje przedłużenia procesu.

Ciekawe jest, że w dniu kolejnej rozprawy w chrzanowskim sądzie stawi się prawie cały Wydział Promocji i Informacji Urzędu Miasta Jaworzna. Świadkowie zapewne będą pytani o swój udział w procederze i okaże się, czy byli świadomi swojej roli, czy tylko manipulowani przez Kusia.

[vc_facebook]

Prywatny biznes na urzędniczym stołku

- Advertisment -

Do końca 2027 roku powstaną nowe drogi na wjeździe do Jaworzna

Miasto Jaworzno podpisało umowę z konsorcjum firm MIRBUD S.A. i KOBYLARNIA S.A. na budowę nowego układu drogowego na Jaworznickim Obszarze Gospodarczym oraz na drogach...

Poznać, pokochać, chronić. Źródła Kłodnicy

W kolejnym odcinku serii Poznać, pokochać, chronić, prowadzący Piotr Grzegorzek zabrał nas na spacer po Zespole przyrodniczo-krajobrazowym „Źródła Kłodnicy”. Jest to teren chroniony, jednak...

Trzecia Droga Szymona Hołowni w Jaworznie popiera Michała Kirkera

Trzecia Droga, czyli Polska 2050 Szymona Hołowni oraz PSL poparły kandydaturę Michała Kirkera na Prezydenta Miasta Jaworzna. Wczoraj, 26 marca, odbyła się konferencja prasowa...