Robert Sz. przedstawiony jako nieuczciwy budowlaniec w programie Interwencja zabiera głos. Jego zdaniem treści wyemitowane w programie są pomówieniami, a on sam jest ofiarą konfliktu rodzinnego. Pan Robert postanowił się wytłumaczyć się przed kamerami jaw.pl.
Jak to często bywa, początkiem całego konfliktu miał być spór rodzinny, a kolejne jego odsłony to uszczypliwości wymieniane na portalach społecznościowych, mailach i wiadomościach. Do wszystkiego zostały zaangażowane również media, które emitując reportaż w ogólnopolskiej stacji, przelały czarę goryczy.
Niestety efektem złej prasy jest również ograniczenie możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Od 12 września klienci firmy, w której pracuje Pan Robert, niechętnie podejmują współpracę.
Powstaje pytanie, dlaczego nie zdecydował się wystąpić w programie Interwencja i tam przedstawić swoje stanowisko. Najwidoczniej wtedy nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji emisji programu, a w jego odczuciu wizyta kamer była natarczywa.
Trudno oceniać przedstawioną sytuację i zapewne nikt z nas nie rozstrzygnie, kto ma rację. Sprawą ma zająć się sąd, który już w lutym rozpocznie się próba pojednania stron. Pan Robert widzi tylko jedno rozwiązanie, domaga się przeprosin.
Sprawa rodzinna poprzez reportaż Polsatu stała się medialna i bezpośrednio oddziałuje na dobre imię firmy i brak klientów. Niestety emocje z nią związane, zamiast się studzić, są jeszcze bardziej podgrzewane.
[vc_facebook]