czwartek, 28 marca, 2024

Szczakowianka zdemolowała lidera

Strona głównaSportPiłka nożnaSzczakowianka zdemolowała lidera

Szczakowianka zdemolowała lidera

- Advertisement -

Piłkarze Szczakowianki notują wyśmienity początek wiosennych zmagań. W ubiegłym tygodniu na inaugurację jaworznianie zaliczyli wyjazdową wygraną, a w sobotę sensacyjnie rozgromili aż 5:0 lidera IV ligi – Unię Kosztowy.

Miniony tydzień w sporcie upływał pod znakiem sporego zamieszania z ligowymi rozgrywkami. Po tym, jak w środę minister Niedzielski ogłosił wprowadzenie nowych obostrzeń dotyczących także amatorskiego sportu, w piłkarskim świecie zapanował chaos. Aż do piątkowego popołudnia nie było jasne, kto będzie mógł grać. Część okręgowych Związków Piłki Nożnej odwołała rozgrywki od IV ligi w dół. Tak zrobił chociażby Małopolski ZPN i tym sposobem rozgrywki z udziałem Zgody, Victorii i Ciężkowianki zostały czasowo zawieszone. Śląski ZPN długo zwlekał i ostatecznie zawiesił rozgrywki w okręgówce, a także A i B klasie. IV liga dostała zielone światło, ale działacze związkowi zrzucili odpowiedzialność na kluby, które muszą spełniać określone wymogi. Mimo całego zamieszania IV liga zdołała w weekend zagrać, a dla Szczakowianki okazało się to bardzo szczęśliwe rozwiązanie.

Rozgromili lidera

Pojedynek jaworznickich Drwali z zajmującą pozycję lidera Unią Kosztowy zapowiadał się bardzo ciekawie. Nieoczekiwanie jednak gospodarze zupełnie zdominowali grę i nie pozwolili rywalom na zbyt wiele. Podopieczni trenera Pawła Cygnara od pierwszych minut atakowali i próbowali spychać Unię do defensywy. Już w jednej z pierwszych akcji Bartosz Marędowski, zdołał opieczętować słupek. Nic jeszcze nie zwiastowało późniejszej strzelaniny, chociaż goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Unia w tej części gry właściwie tylko raz była blisko zdobycia bramki, ale po otrzymaniu dobrego podania Bartosz Nowakowski spudłował z niezłej pozycji. Z upływem czasu napór miejscowych rósł. Po uderzeniu Mateusza Budaka piłkę z trudem zablokował bramkarz Unii, który w przeszłości stał między słupkami bramki Szczakowianki – Piotr Adamek. Dobitka w wykonaniu Pawła Cygnara okazała się niecelna. W 35. minucie mysłowicka defensywa skapitulowała po raz pierwszy. Po dośrodkowaniu Pawła Cygnara z rzutu rożnego, Jakub Borowski głową otworzył wynik spotkania. Parę chwil później stoper Szczakowianki mógł podwyższyć wynik, ale tym razem Adamek zdołał zablokować strzał. Przed przerwą Drwale zaliczyli kolejne trafienie. Paweł Cygnar przerzucił piłkę na prawą stronę, tam Marcin Drzymont zgrał ją głową do Marcina Smarzyńskiego, który podwyższył wynik na 2:0.

W drugiej połowie Szczakowianka zadowolona z prowadzenia kontrolowała grę i co jakiś czas przyspieszała, siejąc sporo zamętu w szeregach obronnych gości. Po uderzeniu Bartosza Marędowskiego piłka odbiła się od poprzeczki i spadła dokładnie na linię, zatrzymując się między nogami interweniującego bramkarza. Jaworznianie starali się uderzać ze stałych fragmentów gry, ale nieco brakowało im skuteczności. Unia próbowała dokonywać zmian, ale na niewiele się to zdało. Po nieco ponad godzinie gry Szczakowianka podwyższyła na 3:0. Po rajdzie i dośrodkowaniu Adriana Gałki jeden z obrońców wybił piłkę, a ta trafiła do Dawida Lipniaka. Ten popisał się fantastycznym wolejem, który mógłby być ozdobą każdego spotkania. W tym momencie gracze Unii praktycznie już skapitulowali, co było wodą na młyn dla gospodarzy. Swojej szansy szukał aktywny Mateusz Budak. Po dobrym podaniu od Cygnara znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, został jednak zablokowany, a po dobitce trafił w słupek. Kilka minut później na listę strzelców wpisał się Mateusz Wawoczny. Po świetnym podaniu piętą od Marcina Smarzyńskiego, Wawoczny urwał się obrońcom i podwyższył wynik. W końcówce swojej bramki doczekał się też wspomniany wcześniej Budak. Po faulu w polu karnym na Marcinie Smarzyńskim arbiter wskazał na wapno, a młody pomocnik Drwali okazał się skutecznym egzekutorem jedenastki. Ostatecznie Szczakowianka wygrała 5:0 i dopisała do swojego konta kolejny komplet punktów.

Pną się w górę

Dobry początek rundy wiosennej sprawił, że Szczakowianka poprawiła swoje notowania w ligowej tabeli i jest już na piątej pozycji. Biało-Czerwoni praktycznie nie muszą się martwić i oglądać za siebie, od strefy spadkowej uciekli już bowiem zdecydowanie i spokojnie mogą się skupić na walce o górne rejony tabeli. Pierwsze dwie wiosenne kolejki pokazały, że zimowe odmłodzenie zespołu miało sens, a odnowiona drużna ma naprawdę spory potencjał. Mecz z Unią był najlepszym starciem w całym dotychczasowym sezonie i przypominał prawdziwy koncert. Przy tak dużych zmianach kadrowych drużynie mogłoby jeszcze brakować zgrania, ale w sobotę na boisku nie było tego widać. Zawodnicy pokazali świetne umiejętności i rozbudzili apetyty przed kolejnymi spotkaniami.

Na ten moment trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała reszta sezonu i czy IV liga zdoła bez większych przeszkód dograć do samego końca. Na razie mecze mają odbywać się zgodnie z planem. W kolejną sobotę Szczakowianka powinna zagrać z Unią Dąbrowa Górnicza. To bardzo trudny i wymagający rywal dla Biało-Czerwonych. Co prawda w minionym roku Drwale w lidze ograli dąbrowian 2:1, ale już w pucharze dwukrotnie ulegli temu rywalowi. Na pewno będzie to ważny sprawdzian dla podopiecznych trenera Cygnara. Wciąż nie jest pewne, czy ten mecz zostanie rozegrany w terminie. W ostatniej kolejce mecz Unii został odwołany ze względu na zagrożenie epidemiologiczne. Zawodnicy ze Strzemieszyc zmagają się z chorobą i nie wiadomo, czy zespół będzie w stanie zagrać już w weekend. Wstępnie mecz zaplanowany jest na sobotę na godzinę 11:00, ale to tego czasu sporo może się jeszcze zmienić.

Szczakowianka Jaworzno – Unia Kosztowy 5:0 (2:0)
(Borowski 35, Smarzyński 44, Lipniak 63, Wawoczny 81, Budak 83-k.)

Szczakowianka: Gargasz – Gałka, Borowski, Drzymont, Kurzawa (85. Bąk) – Budak, Wawoczny, Lipniak (73. Wojtkowiak), Marędowski (85. Rzymowski) – Cygnar – Smarzyński.

Unia: Adamek – Matera (66. Kocurek), Wolny, Nowakowski, Osiecki, Zalewski (56. Sawicki), Pryszcz, Wawrzyn, Malik (66. Rak), Iwan, Hat.

Sędziował: Robert Kowalczyk (Częstochowa)

Żółte kartki: Budak, Lipniak, Kurzawa – Wolny, Iwan

Mecz rozgrywany bez udziału publiczności

DKAS

[vc_facebook]

- Advertisment -

Zepsuty autobus PKM Jaworzno na ulicy Grunwaldzkiej

Doszło do awarii autobusu elektrycznego PKM Jaworzno na ulicy Grunwaldzkiej, tuż przed samym wjazdem na rondo koło Galerii Galena. Droga była zablokowana. W środę, 27...

Wielkanoc w Kościele Zielonoświątkowym

Podobnie jak wierni kościoła rzymskokatolickiego wierni Kościoła Zielonoświątkowego świętować będą Wielki Piątek 29 marca i Wielkanoc 31 marca. - W Kościele Zielonoświątkowym wierzymy, że Pismo...

Nowy parking przy Grunwaldzkiej 219

Dla mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Górnik" przy ulicy Grunwaldzkiej na Leopoldzie powstanie nowy parking. Będzie mieścił 48 miejsc parkingowych, w tym 4 dla osób niepełnosprawnych. Przy...