piątek, 29 marca, 2024

Oczywista Nieoczywistość- Czytając Szestowa

Strona głównaHistoriaOczywista Nieoczywistość- Czytając Szestowa

Oczywista Nieoczywistość- Czytając Szestowa

- Advertisement -

Bez względu na to, jak głęboko zanurzylibyśmy się w samych sobie, prędzej, czy później dociera do nas, że brodzimy na mieliznach. Sokrateńskie „wiem, że nic nie wiem” doskonale obrazuje rzeczywistość ludzkich poszukiwań, wskazując jednocześnie, że jedynie świadomość własnej niewiedzy może nam pomóc w poszukiwaniu prawdy absolutnej.

Uosobiona jest ona w nieznanym źródle wszystkiego i wszystkich i co najgorsze, nie pytając nas o zdanie i tak sama zadecyduje, jaką część własnej przestrzeni przed nami odsłoni. A my jako istoty rozmywające się w masie ogółu i tak pragnące zachować swoje własne ja, owo sakramentalne ego, w mniejszym czy większym stopniu ukształtowane bądź narzucone indywiduum, brniemy przed siebie, skazani na posłuszeństwo wobec nieubłaganej Ananke.

Tak jak Kierkegaard, dziwak, samotnik z Kopenhagi, całą złożoność samego siebie oraz relacje z najwyższym, nieogarniętym bytem przeżywamy w tak strasznie niewytłumaczalny i niemożliwy do wyrażenia naszym językiem sposób. Odczuwając niekończące się i nużące mdłości istnienia, o których pisał J. P. Sartre, uzmysławiamy sobie, że tam, gdzie przewija się cierpienie, udręka czy różne formy takiego, czy innego zniewolenia nie ma miejsca na wolność. W dzisiejszych czasach różne rodzaje takiego właśnie zniewolenia rozpościerają coraz śmielej swe kleiste, obleśne macki, a udręka i cierpienie i ów kostyczny brak prawdziwej wolności, zżerają nas od środka, bo i wpisane są w nasze istnienie z coraz większą intensywnością. W tym wszystkim nie ma prawdziwego życia, oswobodzonego z kajdan pozornej wolności oraz rozumu, który po przekroczeniu pewnej, trudnej do sprecyzowania granicy staje się bezsilny. Życie niejednokrotnie zmienia się w ironiczne i wyobcowane trwanie w absurdalnej rzeczywistości, niczym z Kafki, który jak mało kto, w swoich niedokończonych częstokroć arcydziełach ukazywał groteskę i osamotnienie człowieka. Wbrew temu jednak musimy wierzyć, bo pozostaje nam jedynie owa żarliwa wiara w sens tego wszystkiego, co nas otacza i co się wokół nas dzieje, pomimo faktu, a może właśnie przez wzgląd na ów fakt, że jak chce Pascal, podziwu godni są tylko Ci, którzy w życiu szukając jęczą, przyjmując na swoje barki ciężar własnej egzystencji, pojmowanej, zdaniem egzystencjalistów, w intuicyjny, osobliwy i indywidualny sposób. Bo życie to przecież nieustanna walka, jak piszą niektórzy, dzięki której nasze istnienie naprawdę warte jest całego tego świata, pomimo, że te, zakute w kajdany nieznośnej konieczności, opornych wlecze, a poddanych prowadzi.

Lew Szestow (źródło Wikipedia)

A wszystko to wiedzie nas bezlitośnie ku śmierci, za której kurtyną czai się nieznane, a strach przed nią wydaje się jeszcze bardziej irracjonalny. Jak mówi bowiem Sokrates …o śmierci żaden człowiek nie wie, czy nie jest czasem dla nas największym ze wszystkich dobrem, a tak się jej ludzie boją, jakby dobrze wiedzieli, że jest największym złem. A przecież nie wiemy kompletnie nic, a to, co wydaje nam się, że wiemy, to intuicyjne przeczucia i głęboka wiara, bo i nie pozostaje nam wszak nic innego. Jednak świadomość własnej niewiedzy każe nam iść dalej, ponieważ życie każdego z nas to nieustanna wędrówka. I nawet tak głęboko zapatrzony w Boga i Pismo Święte Lew Szestow, rosyjski filozof samouk, w swych pismach wyrażając niemal pewność w istnienie ludzkiej duszy, tak bardzo wątpił jednocześnie w jej wieczność. Obawiał się, że dusza przeżywając śmierć własnego ciała, niedługo potem rozpływa się w niebycie, tracąc powoli świadomość i odchodząc w nicość. To chyba i tak byłoby całkiem znośne zakończenie naszego ziemskiego exodusu, ponieważ nicość nie boli (na szczęście), a wszelkie niezbadane i niezdefiniowane metafizyczne przetrwanie i trwanie, samym swym nimbem tajemnicy zaczyna budzić grozę. I tu, w tym nieokreślonym obszarze naszych poszukiwań rozpościera się owa nieoczywistość, tak oczywista, że ciężko uwierzyć, by można by ją było objąć substancją ludzkiej duszy, tak niby nietrwałej, rozmytej i z pozoru kruchej. Ta nieoczywistość to wielka niezagospodarowana przestrzeń poszukiwań własnych odpowiedzi, na nasze własne pytania, bez względu na to czy wszystko, co nas otacza płynie, a my stoimy w miejscu, czy może jest zupełnie na odwrót. Ważne, że ruch nie jest pozorny. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, głęboką, żarliwa wiarę, że na końcu naszych powykręcanych i zawiłych ścieżek życia jest miejsce, w którym spotkamy się wszyscy.
Jarosław Sawiak

Jarosław Sawiak
- Advertisment -

Do końca 2027 roku powstaną nowe drogi na wjeździe do Jaworzna

Miasto Jaworzno podpisało umowę z konsorcjum firm MIRBUD S.A. i KOBYLARNIA S.A. na budowę nowego układu drogowego na Jaworznickim Obszarze Gospodarczym oraz na drogach...

Poznać, pokochać, chronić. Źródła Kłodnicy

W kolejnym odcinku serii Poznać, pokochać, chronić, prowadzący Piotr Grzegorzek zabrał nas na spacer po Zespole przyrodniczo-krajobrazowym „Źródła Kłodnicy”. Jest to teren chroniony, jednak...

Trzecia Droga Szymona Hołowni w Jaworznie popiera Michała Kirkera

Trzecia Droga, czyli Polska 2050 Szymona Hołowni oraz PSL poparły kandydaturę Michała Kirkera na Prezydenta Miasta Jaworzna. Wczoraj, 26 marca, odbyła się konferencja prasowa...