Mieszkańcy dzielnicy Jeleń całkiem nie tak dawno zorganizowali się, aby posprzątać okoliczne lasy, a już są one na nowo zaśmiecone i to nie przez spacerowiczów, a kogoś, kto uznał, że te bliżej nieokreślone śmieci, świetnie wkomponują się w krajobraz. Tyle pracy i apeli, a dalej są osoby, które mają w nosie czystość środowiska, w którym żyją.
Napisała do naszej redakcji Pani Natalia, która w piątek (10.06.21) spacerując po lesie w dzielnicy Jeleń, w okolicach wjazdu do lasu od strony ul. Lipinka natknęła się na stertę, bliżej nieokreślonych śmieci, prawdopodobnie po remontowych. Znajdowały się one zaraz za byłym cmentarzem cholerycznym na rozwidleniu dróg. Co ciekawe, musiało to wydarzyć się pomiędzy późnym wieczorem we wtorek, a popołudniem w piątek, gdyż nasza czytelniczka regularnie tamtędy spaceruje i właśnie będąc tam we wtorek wieczór, potwierdza, że śmieci jeszcze nie było.
Mnóstwo apeli, akcji społecznych, ploggingu i rozmów z mieszkańcami na temat nie śmiecenia nie tylko w lasach, ale ogólnie w przestrzeni miejskiej, a w dalszym ciągu znajdowane są takie nielegalne wysypiska śmieci, które nie dość, że zanieczyszczają środowisko, to dodatkowo go szpecą. Zastanawia nas gdzie i czy w ogóle osoby śmiecące w przestrzeni publicznej mają kręgosłupy moralne.
[vc_facebook]