Wszelkie miejskie skwery, zieleńce czy parki w zasadzie mają same zalety. Człowiek się w nich relaksuje i poprawia sobie nastrój. Generalnie mają jedną wielką wadę – należy je regularnie pielęgnować, podlewać, pielić i przycinać.
Jaworznickie planty świetnie się zapowiadały, tak to przynajmniej wyglądało z projektu. Niestety rzeczywistość skrzeczy. W tym sezonie części plant w ogóle nie plewiono, pozostawiono je samym sobie, wyglądają koszmarnie. Czar prysł, zrobiło się smutno. I czym się przed światowymi gośćmi pochwalić.
Na marginesie mała uwaga – wbrew pozorom tzw. łąki kwietne to nie to, czego komuś nie chciało się skosić, ale to zestaw pewnych wybranych gatunków. Łąki kwietne się sieje i pielęgnuje.
Życzymy miłych prac ogrodowych.
Może trzeba poprosić tego fachowca z cmentarza w Wilkoszynie. Nie będzie w ogóle problemu.
Także to mi się nie podoba.