Kolejne spotkanie z dzikami. Temat mocno znany jaworznianom, wręcz co chwilę poruszany, ale coraz bardziej mieszkańcy Jaworzna są przerażeni i boją się tych, jakkolwiek by nie było dzikich zwierząt.

Dziki coraz swobodniej czuja się w naszym mieście. Mieszkańcy mają już dość nie móc wyjść z domu, bo pod klatką spacerują dziki, nie móc iść z dzieckiem na plac zabaw, bo zamiast dzieci na placu spacerują dziki. Jak twierdza mieszkańcy naszego miasta problem jest i to coraz poważniejszy.

Choć dzik powinien nam się kojarzyć głównie z lasem, w ostatnim czasie coraz częściej możemy spotkać te zwierzęta w naszym mieście. Zadomowiły się już na dobre, co nie za bardzo podoba się mieszkańcom. O kolejnym spotkaniu z dzikami opowiedziała nam pani Karolina, która coraz bardziej obawia się o zdrowie swoich dzieci, z którymi ostatnio wręcz uciekała do domu, właśnie po spotkaniu z dzikami.

Jak się okazuje, sprawa pozbycia się zwierząt z miasta nie jest prosta. Choć pomysłów jest wiele, to żaden nie jest rozpatrywany przez odpowiednie służby. Czy to „epidemia” tych dzikich zwierząt w naszym mieście, która będzie rosła? Mieszkańcy zadają pytanie, kto odpowie, kiedy zdarzy się jakieś nieszczęście?

Do naszej redakcji zgłosił się również pan Krzysztof, który od kilku tygodni widzi, jak na Podwalu hasa sobie stado dzików i uciekających przed nimi ludzi, którzy najzwyczajniej boja się tych dzikich zwierząt.

Od kilku tygodni na Podwalu hasa sobie stado dzików. Trzy dorosłe osobniki i sześć warchlaków. Pomimo regularnych zgłoszeń do Straży Miejskiej (można sprawdzić rejestr rozmów) nic nie zrobiono, aby rozwiązać problem! Informacja, że powiadomione będzie Centrum Zarządzania Kryzysowego, nie jest dla mnie satysfakcjonujące! Czy musi dojść do jakiejś tragedii, aby w końcu rozwiązać ten problem ? Dziki w biały dzień chodzą po osiedlu, a ludzie przed nimi uciekają. Problem polega na tym, że nie wszyscy uciekać mogą, a ludzie starsi nie zawsze dokładnie widzą, co się wokół nich dzieje. Po osiedlu biegają dzieci i młodzież. Chodzą ludzie na spacery ze swoimi pieskami… Służby zróbcie coś, zanim będzie za późno!!!– napisał pan Krzysztof.

Na początku pojawienie się dzików w naszym mieście stanowiło dla wielu mieszkańców swoistego rodzaju atrakcję, okazję do obcowania z czymś niecodziennym. Potem zaczęły się niepokoje i kłopoty: niszczenie trawników, wypadki samochodowe, po prostu ludzki strach przed atakiem zwierząt. Pojawił się problem, z którym mieszkańcy na obecną chwilę sobie nie radzą i problem, który z dnia na dzień się pogłębia.

[vc_facebook]