czwartek, 28 marca, 2024

Sprzedawcy z placu targowego TBS-U i nadzieja na rozwiązanie ich problemu

Strona głównaNewsSprzedawcy z placu targowego TBS-U i nadzieja na rozwiązanie ich problemu

Sprzedawcy z placu targowego TBS-U i nadzieja na rozwiązanie ich problemu

- Advertisement -

Powracamy do sprawy sprzedawców na targowisku TBS-u, którzy prosili naszą redakcję o nagłośnienie i pomoc w rozwiązaniu ich problemu. Problem opisywaliśmy w czerwcu na naszym portalu. Jak nam wtedy powiedzieli, czuli się oszukani przez władze miasta.

Załamani kupcy z placu targowego nie kryli łez. Pani Monika, jedna ze sprzedawców tego targowiska, kilka lat temu słuchając wizji prezydenta Pawła Silberta o wyglądzie ulicy Sienkiewicza, czyli Kociej, zdecydowała się na przeniesienie swojego straganu na plac targowy TBS-u przy dawnym banku PKO. Teraz żałuje tej decyzji.

Oferta stanowiska targowego złożona kupcom miała doprowadzić do tego, żeby na Kociej było ładnie. Niestety po tamtych zapewnieniach nic nie zostało. Teraz Pani Monika i inni sprzedawcy, choć jest ich garstka, bo plac świeci pustkami, czuje się oszukana, bo ruch na placu targowym TBS-u jest słaby, wszyscy i tak chodzą na Kocią.

Sprzedawcy placu targowego już nie wiedzą jak przetrwać z dnia na dzień. Brak ludzi, brak utargów, kłótnie ze sprzedawcami z ulicy Sienkiewicza, problem jest duży i z dnia na dzień się powiększa. Jednak pojawiło się światełko w tunelu, które miejmy nadzieje, rozwiąże problem sprzedawców.

Na czerwcowej sesji Rady Miejskiej pan Paweł Silbert wystąpił z propozycją, pomysłem, by utworzyć komisję, w której przedsiębiorcy będą mogli wspólnie ustalić odpowiednie wyjście z tej trudnej dla nich sytuacji. Pani Monika jako pierwsza zgłosiła się już do niej i liczy, że weźmie w niej udział jak najwięcej osób. Wręcz mocno apeluje do przedsiębiorców, by zgłosili się do niej ze swoimi pomysłami i uwagami.

Będąc na sesji Rady Miasta, przedstawiłam problem naszego targowiska TBS-u. Nie mamy tu klientów, wszystko, cała sprzedaż kręci się tylko na ulicy Sienkiewicza. My nie mamy utargów, nie mamy za co żyć. Większość ludzi płaci za place na Sienkiewicza, ale są tacy, którzy handlują na czarno, a my tu opłacamy wszystko i klientów nie mamy, bo wszyscy idą na Sienkiewicza. Dlaczego tak ma być? Temat poruszyłam na sesji, bo chcę rozwiązać te problemy, by mógł być i jeden i drugi targ zaludniony. Pan Paweł Silbert w odpowiedzi dał pomysł, żeby utworzyć komisje z nas przedsiębiorców, żebyśmy się zebrali na jakimś zebraniu i byśmy wspólnie mogli ustalić jakieś warunki. Przecież nie musimy się kłócić wszyscy. Tylko by jak najwięcej ludzi przystąpiło do tej komisji, bo wspólnie możemy więcej. – powiedziała pani Monika.

Komisja jeszcze utworzona nie jest to na razie sam pomysł, ale bardzo ciekawy. Miejmy nadzieje, że dojdzie do skutku i że weźmie w niej udział jak najwięcej przedsiębiorców, którzy razem ustalą jakieś warunki, niekrzywdzące żadnej ze stron. Wręcz przeciwnie niosącej dla nich korzyści i możliwości na dalszy handel.

[vc_facebook]

- Advertisment -

Młodzieżowa Rada Miasta Jaworzna wybrała Prezydium

Podczas II Sesji Młodzieżowej Rady Miasta Jaworzna, która odbyła się w środę, radni dokonali wyboru Prezydium. W Sali Obrad Urzędu Miejskiego w środę, 27 marca...

Policja apeluje o bezpieczną Wielkanoc

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie apelują o zachowanie bezpieczeństwa podczas Świąt Wielkanocnych. Zwracają uwagę na bezpieczną podróż, zakupy, zabezpieczenie mieszkania oraz zachowania...

Gdzie znów nie świecą latarnie?

Jeden z mieszkańców zgłosił się do naszej redakcji z problemem nieświecących latarni na Deptaku Zdzisława Krudzielskiego w Szczakowej. Od pół roku interweniuje w tej...