Muzeum Miasta Jaworzna prezentuje od piątku 10 września prace czterech pedagogów Wydziału Rzeźby krakowskiej ASP – Ewy Janus, Marcina Nosko, Andrzeja Dromerta i Sławomira Biernata. Wystawę zatytułowano Kwadrofonium. Z pewnością fascynaci sztuki współczesnej ostrzą sobie pazurki na myśl o tej wystawie. Warto wszak wiedzieć co dzieje się w wielkim świecie sztuki.
Gwarantujemy – publika się nie rozczaruje, prace ciekawe, dające do myślenia, a intelekt tak lubi. Odwiedziliśmy muzeum w momencie przygotowywania prac do ekspozycji. Nie jest tak jak może się wydawać, tworzenie wystawy to nie szast prast, tu wszystko musi być dokładnie przemyślane.
Wydawać by się mogło, że współczesnej sztuce wolno wszystko, nie ma barier i tematów tabu, ale czy wszystko wypada – pytamy z zainteresowaniem.
Żaden artysta nie jest obojętny wobec tego, co niesie rzeczywistość, sztuka się angażuje, co nie dziwi. Czy więc sztuka dla sztuki – np. widoczki, martwe natury – są już nieco niemodne?
Relacje autor – dzieło zawsze bywały różnorakie, czasem wręcz bardzo zaskakujące. Np. było nie było wyśmienity Podkowiński zniszczył publicznie na wystawie w warszawskiej Zachęcie swój obraz pt. Szał, choć został ów obraz przychylnie przyjęty. Czy artystom zdarza się, że swoje dzieła
zanoszą na strych, bo te wyjątkowo im się nie podobają?
Sztuka nowoczesna zawsze miewała małe kłopoty z odbiorem. O obrazach Picassa pisano, że można je nawet oglądać, ale nie wszystkie. Wystawa w jaworznickim muzeum prezentuje wyłącznie prace, które zobaczyć się powinno. Ich interpretacja to wielka przygoda dla rozleniwionych umysłów.
[vc_facebook]