Nie Minął tydzień, a wycinka tego fragmentu lasu idzie na całego — twierdzą mieszkańcy. — Urząd nas mami tym, że jest to pielęgnacja lasu, a tu jest wycięte pół hektara albo hektar. Chcemy wiedzieć, jaka jest prawda? — pytają.
Urząd poinformował mieszkańców, że to pielęgnacyjna wycinka lasu, do wycięcia przeznaczono robinie akacjowe i topole w wieku do 60 lat, ponieważ rosną blisko drogi katowickiej i zagrażają bezpieczeństwu idących chodnikiem lub stojących na przystanku. Tymczasem rzeczony teren wycinki znajduje się w głębi lasu ok. 300 metrów od ulicy, pokazują nam zebrani społecznicy.
Od początku rozpoczęcia prac wywożone są ścięte drzewa, robotnicy pracują od 6 rano. Mieszkańcy są zaniepokojeni. Nie do końca jest zrozumiałe to, jak ma wyglądać deklarowana pielęgnacja tego terenu. Drzewa nie wyglądają bowiem na chore i stare.
Mieszkańcy złożyli również petycję podpisaną przez 550 osób o zaniechanie realizacji planu zagospodarowania i pozostawienie tego miejsca zielonym. Petycję złożono na ręce prezydenta miasta i marszałka województwa. W ich opinii wszystko wskazuje na to, że wycinka przygotowuje teren pod budowę osiedla. – Uważamy, że cały plan został stworzony z naruszeniem przepisów o planowaniu przestrzennym – mówią mieszkańcy. – Mamy do czynienia z zaburzeniem m.in. zasady zrównoważonego rozwoju.
Mieszkańców zaskoczyło twierdzenie Naczelnika Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego Teobalda Jałyńskiego, wypowiedziane podczas jedynego spotkania z mieszkańcami. Wynikało z niego, że mieszkańcy muszą się dostosować do proponowanego przez urząd sposobu urządzania miasta. Nic dziwnego, że mieszkańcy w takiej sytuacji czują się bezsilni.
Na tym etapie gmina może kontynuować procedowanie nad planem, co dopiero umożliwi dalsze kroki, czyli ogłoszenie przetargu i sprzedanie terenu albo może zrezygnować z tych zamierzeń.
Wedle ich analizy na tym terenie może powstać osiedle dla 7 tys. mieszkańców, bloki mogą sięgać 22 m wzwyż. Oczywiście nie wszystkie, ale dominujący budynek może mieć taką wysokość.
Swoje stanowisko mieszkańcy Łubowca próbowali prezentować na portalu jaworzno.pl, ale jak mówią, ich posty są „natychmiast kasowane”.
– Po drugiej stronie osiedla są tereny przemysłowe puste, one są idealne pod taką zabudowę. Ta działka wewnątrz lasu nie powinna być zabudowana, to ostatni zielony zakątek na Łubowcu. Choć sytuacja wydaje się patowa, mieszkańcy nie rezygnują. Po uchwale Rady Miejskiej zamierzają wystosować apel do marszałka województwa o wstrzymanie decyzji. Wystąpią do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i do wojewody o nadzór nad procesem legislacji. Jeżeli uchwała dojdzie do skutku, będą ją skarżyć. Problem w tym, że dokonano już wycinki lasu na dużej powierzchni.
– Obawiam się, że nie chodzi o mieszkańców – przekonuje jeden z protestujących. – Tu chodzi o pieniądze. Teren pod tę zabudowę wart jest ok. 30 – 40 mln złotych.
Mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego te prace postępują tak szybko? W Prognozie oddziaływania na środowisko zaznaczono, że przekształcenie tego terenu nie będzie realizowane skokowo, nagle, a prace powinny być rozciągnięte w czasie. Tymczasem rzeczonej wycinki dokonano w ciągu 4 dni.
– Nie chcemy, żeby nasze dzieci znały las tylko z internetu – mówią rozgoryczeni mieszkańcy Łubowca.
https://jaw.pl/2021/12/znikaja-posty-o-wycince-lasu-na-lubowcu-cenzura-w-samorzadowych-mediach/
[vc_facebook]
Sezon ogrodniczy już się rozpoczął, a co za tym idzie – wzmożone prace na ogródkach.…
Rada Nadzorcza ElectroMobility Poland S.A. ogłosiła powołanie Piotra Regulskiego na stanowisko Prezesa Zarządu Spółki. Regulski…
W Jaworznie powstało nowoczesne centrum stomatologiczne, jakiego w mieście jeszcze nie było. Uśmiechnij Mi Się!…
Policjanci z jaworznickiej drogówki prowadzili czynności w zakresie działań krajowych „Prędkość”. Kontrole prowadzone były przez…
W muzealnym cyklu pt. „Z Historią na Ty” 7 spotkanie, które odbyło się 8 maja,…
Jaworznicka poetka Renata Batko w ramach swojego cyklu Jaworowe Artystyczne Spotkania organizuje w maju I…