Piłkarska wiosna w IV lidze nabiera rumieńców, a za nami już trzy kolejki spotkań. Szczakowianka w sobotę zaliczyła pierwszą wiosenną wygraną, pokonując na wyjeździe Jedność Przyszowice 2:1.
Kolejnym ligowym rywalem Szczakowianki była ekipa Jedności Przyszowice, która zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Jedność po fatalnej jesieni, teraz prezentuje się znacznie lepiej, mimo to nie potrafiła jeszcze zatrzymać popularnych Drwali.
Emocje do końca
Pojedynek w Przyszowicach okazał się zaskakująco wyrównany. Szczakowianka lepiej rozpoczęła mecz i atakowała bramkę rywali, co dość szybko przyniosło efekt. Już w 14. minucie po rzucie wolnym Marcin Smarzyński strącił piłkę dośrodkowaną przez Mateusza Wawocznego i otworzył wynik spotkania. Biało-Czerwoni mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale brakowało im dokładności. Po uderzeniu Mikołaja Gądka dobrą interwencją popisał się miejscowy golkiper. Swoich sił z rzutu wolnego próbował też Mateusz Wawoczny, ale trafił w boczną siatkę. Gospodarze nie zamierzali tylko się bronić, co jakiś czas atakowali i dopięli swego. Po jednym z rzutów rożnych zamieszanie w polu karnym wykorzystał Jakub Wylężek i doprowadził do wyrównania.
Po przerwie gra nabrała rumieńców, a oba zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jedność wyraźnie poczuła swoją szansę i coraz mocniej atakowała. W bramce Szczakowianki sporo pracy miał Dawid Gargasz, który skutecznie blokował kolejne strzały. Po jednym z uderzeń piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Szczakowianka również atakowała, ale obrońcy rywali grali bardzo uważnie i blokowali wszelkie próby strzałów. Podopieczni trenera Pawła Cygnara szukali swoich szans nie tylko z gry, ale też ze stałych fragmentów gry, które zdecydowanie są ostatnio ich najmocniejszą bronią. I faktycznie to właśnie ten element przyniósł im ostatecznie powodzenie. Po rzucie rożnym w 81. minucie grający szkoleniowiec jaworznian dośrodkował w pole karne, a tam defensorów uprzedził Michał Chrabąszcz i głową wpakował piłkę tuż pod poprzeczkę. Więcej bramek już nie padło i Szczakowianka z kompletem punktów wróciła do Jaworzna.
Z Wartą w Szczakowej
Szczakowianka dzięki wygranej w Przyszowicach awansowała o jedną lokatę w tabeli – na 6. pozycję. Teraz na Biało-Czerwonych czeka kilka spotkań z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Pierwszym z nich będzie Warta Zawiercie. Zawiercianie cały czas znajdują się w ścisłej czołówce tabeli i zajmują 4. lokatę. Równocześnie mają jednak tylko trzy punkty przewagi nad Szczakowianką, dla obu zespołów będzie to więc ważne starcie. Jesienią Warta ograła u siebie Drwali 2:1, może to być więc doskonała okazja do rewanżu dla jaworznian. Wiosną ekipa z Zawiercia prezentuje się nieco słabiej niż w poprzedniej rundzie, ale i tak zaliczyła dwa remisy i jedną wygraną. Zapowiada się wyrównany pojedynek, w którym każde rozstrzygnięcie będzie możliwe. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę na stadionie w Szczakowej o godzinie 16:00.
Jedność 32 Przyszowice – Szczakowianka Jaworzno 1:2 (1:1)
(Wylężek 41 – Smarzyński 14, Chrabąszcz 81)
Jedność: Krążyński – Walkowski (66. Długosz), Górski, Wylężek, Kokot – Byzdra, Przybylski, Kiełbasa (81. Mucha), Stachoń, Niemiec – Szołtysek. Trener: Robert Gąsior.
Szczakowianka: Gargasz – Kumor, Statkiewicz, Małkowski, Leś – Marędowski (57. Budak), Gądek (75. Cygnar), Wawoczny, Sewerin – Chrabąszcz, Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.
Sędziował: Zbigniew Szymanek (Chorzów)
Żółte kartki: Kokot, Stachoń – Leś, Marędowski
Widzów: ok. 90
DKAS
[vc_facebook]