wtorek, 23 kwietnia, 2024

Z perspektywy: Przeciętny Kowalski płaci za błędy polityków

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Przeciętny Kowalski płaci za błędy polityków

Z perspektywy: Przeciętny Kowalski płaci za błędy polityków

- Advertisement -

Bezkarność polityków, zwłaszcza tych od gospodarki, ma kluczowy wpływ na nasze budżety domowe. Mając monopol na gadanie głupstw, uprawianie demagogii i podejmowanie decyzji szkodliwych dla kraju, zawsze kończy się tak samo. Społeczeństwo ponosi dodatkowe koszty. Doświadczamy tego podczas codziennych zakupów. My, świadomie bądź nieświadomie pomagamy politykom i utrwalamy ten stan rzeczy.

Większość z nas czeka z wyciągniętymi rękoma po wszelkiego rodzaju świadczenia, nawet nie zastanawiając się, że to pochodzi z pożyczki lub dodruku pustego pieniądza. Nie obchodzi nas, że wzrasta koszt obsługi długu zagranicznego. Ze względu na spadek wartości złotówki i znaczący wzrost rentowności rządowych obligacji. Nie myślimy o tym, że w końcu ktoś będzie musiał to spłacić.

Politykom pomaga także mało rzetelne dziennikarstwo, skoncentrowane bardziej na sensacji i oglądalności, a nie na szukaniu rzetelnych odpowiedzi na nurtujące pytania. Często te ważne wręcz przemilczając. Czy ktokolwiek w mediach przejął się faktem, że w ciągu roku zdolność kredytowa przeciętnej rodziny spadła z 400 do 250 tys. zł kredytu hipotecznego? Znając obecne ceny, możemy sobie wyobrazić, na jakiej wielkości mieszkania mogą sobie pozwolić młode rodziny.
Chyba nie ma osoby, która obecnie nie rozmawia o cenach i wysokiej inflacji. Rząd, wykorzystując aktualną sytuację, dorabia sobie alibi, zwalając winę na kogoś innego. Jednym razem jest to pandemia, innym razem jak zwykle – Tusk, a obecnie Putin i wojna. Nie trzeba być ekonomistą, aby wiedzieć, że stan taki jest skutkiem błędnej polityki PiS. Nie da się na dłuższą metę stymulować gospodarki, zwiększając popyt wewnętrzny, drukować banknoty i żyć na kredyt. Upadek musi przyjść prędzej czy później.
Każdy rząd lubi operować procentami, bo to najprostszy sposób na oszukanie społeczeństwa. Dlatego karmi się nas 11-proc. inflacją, gdy wszyscy wiemy, że ceny artykułów codziennego użytku wzrosły od 24 do 50 proc. w ciągu roku. No, może ceny nowych samochodów tyle nie wzrosły, a cena lokomotyw wręcz spadła, ale ile można kupować lokomotyw i nowych aut?

Premier Morawiecki i cała tzw. zjednoczona bardzo upodobali porównywać nas do Niemiec. Pokazują, że pod ich rządami nasza gospodarka rozwija się dużo lepiej od niemieckiej. Bo przecież nasz wzrost PKB szacowany na 8,7 proc. w porównaniu z niemieckim 2 proc., to przeszło 4 razy więcej. Procentowo wydawać by się mogło, że tak. No, ale już nikt nie powie, że niemieckie 2 proc. warte jest 68.048 mln USD, a polskie 8,7 proc tylko 41.687 mln USD. Więc kto zarobi więcej? Odpowiadając, można pominąć aspekt inflacji, w Polsce 12, a w Niemczech 6 proc.
Każdy rząd lubi majstrować w ekonomii tak, aby wszelkie swoje błędy finansować przez każdego z nas. Obecny rząd potrzebuje pieniędzy na obiecany socjal, więc stworzył inflację, która zwiększa wpływy do budżetu z podatku VAT. Bo to im się w tej chwili opłaca.
Podobna sytuacja była w 2007-2008 roku, o czym się obecnie nie mówi. Rząd majstrując, wprowadził miliony obywateli w kłopoty. To są tzw. kredyty frankowe. W ogóle się o tym nigdy nie mówiło, że w latach 2007 – 2008 w Polsce wydarzył się ewenement na skalę światową. Nasza waluta umocniła się w ciągu roku o 25 proc. do głównych walut światowych, czyli USD, EURO i CHF. Rząd PiS nic z tym nie robił, a banki wręcz zmuszały klientów do zaciągania kredytów w walutach obcych. Ciekawe dlaczego? Zwłaszcza gdy w tym okresie siła naszej gospodarki tego nie potwierdzała. Przy tak rosnącej sile złotówki, Rada Polityki Pieniężnej ustaliła stopę lombardową NBP na 7,5 proc., a przypomnijmy, że prof. Balcerowicz, kończąc swoją kadencję Prezesa NBP, „zostawił” nam inflację na poziomie 1,5 proc. W oczywisty sposób powodowało to, że „Kowalski” nie miał zdolności kredytowej w złotówkach. Następnym ewenementem jest, że w następnym roku kurs naszej waluty wrócił do wartości poprzednich i utrzymywał się przez… następne kilkanaście lat. Było to raczej zamierzone działanie rządu, aby zmniejszyć wartość obsługi długu zagranicznego. Mogło to być także powodem udanego ataku na naszą złotówkę i braku reakcji ówczesnych władz. Finansuje to niestety zwykły Kowalski, a odpowiedzi na to pytanie pewnie nigdy nie dostaniemy.

Opozycja walczy z destrukcją PiS – jednak niemrawo. Zamiast codziennie przypominać błędne decyzje, na które są odpowiednie paragrafy w kodeksie karnym, przyjęła strategię publikacji memów i wzorem PiS, kreowanie kolejnych obietnic bez podania źródeł ich finansowania.
Artur Nowacki

- Advertisment -

Nowy biskup Diecezji Sosnowieckiej

Diecezja Sosnowiecka ma nowego biskupa. Dziś papież Franciszek dokonał oficjalnego mianowania. Ogłoszono nowego biskupa Diecezji Sosnowieckiej. Dzisiaj w południe papież Franciszek mianował ks. bpa Artura...

Satori Jaworzno z medalami w Pucharze i Mistrzostwach Europy

Trenerzy Klubu Sportów Walki „Satori” Jaworzno: Łukasz Proksa, Marek Tarabura, Aleksandra Masternak, Patryk Urban, Bartosz Machna oraz Dawid Kajdy w dniu 23 marca reprezentowali nasze miasto...

Pijana kobieta uderzyła autem w barierki w okolicy sklepu Netto

Samochód osobowy wbił się w barierki na obwodnicy przy sklepie Netto. Kierująca była pod wpływem alkoholu. W niedzielę 21 kwietnia doszło do zdarzenia drogowego, w...