Dzisiaj mamy 13 maja, piątek – czyli apogeum pecha – dość, że trzynasty to na dokładkę piątek. Sądzimy, że pech tego dnia Was omija, a może nawet przytrafiło się Wam tego dnia coś szczególnie miłego. Piszcie na naszego FB.
Na pocieszenie dodajmy, że piątek 13. przypada w ciągu całego roku maksymalnie 3 razy. W tym roku mamy to już za sobą, innych piątków 13. nie będzie. Jeśli panicznie boicie się piątku trzynastego to najprawdopodobniej cierpicie na paraskewidekatriafobię. Słowo to jest połączeniem greckich słów paraskevi (piątek), dekatreis (trzynasty) i fobia (strach).
Przekonanie o tym, że to wyjątkowo feralny dzień wywodzi się z początków XX wieku, ale sięga ono do piątku 13 października 1307 r., kiedy to aresztowano templariuszy, oskarżono ich o wszelkie okropieństwa – herezje, bałwochwalstwo i sodomię. Oskarżenie skierował przeciwko nim król Francji Filip IV. W rzeczywistości szło o długi jego wysokości u tego zakonu, w ten mało szlachetny i haniebny sposób pozbył się swoich wierzycieli. Dodajmy, że ostatni wielki mistrz zakonu przed spłonięciem na stosie rzucił klątwę na Filipa IV i papieża Klemensa V. Była to wyjątkowo udana klątwa, w roku później obydwaj panowie już nie żyli.
Za szczególnie pechowy piątek 13. uznaje się w krajach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych. W taki sposób podchodzi się do tej daty też w Polsce, Estonii, Niemczech, Finlandii, Austrii czy chociażby w Słowacji i Czechach. Ale już w Grecji czy Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego. eb
[vc_facebook]