Categories: Felieton

Oczywista Nieoczywistość – Cud mniemany

Kiedy pisałem o fikcyjnej postaci szanownej Wilhelminy Krajowskiej, która prochy swej zmarłej siostry potraktowała jak jedną z egzotycznych nieco przypraw, przysłaną przez nie mniej szanowny urząd notarialny z pewnego kanadyjskiego, francuskojęzycznego miasteczka, kusiło mnie, by dopisać swego rodzaju kontynuację tegoż wątku.

Chciałem poszerzyć nieco spectrum wydarzenia, które podobno gdzieś i kiedyś miało miejsce naprawdę i w ramach którego zarówno ona, jak i członkowie jej rodziny zupełnie nieświadomie zjedli prochy swej krewnej, które przywędrowały do starego kraju w celu złożenia ich w rodzinnym grobowcu. Wszyscy więc stali się nie zdeklarowanymi, acz faktycznymi kanibalami, no może poza samą Wilhelminą, która po otrzymaniu z dużym opóźnieniem listu, informującego o prawdziwej zawartości przesyłki, wysypała resztki swej siostry do pojemniczków z domowymi przyprawami, kończąc swe makabryczne nieco dzieło w pełni świadomie, zamiast złożyć w rodzinnym grobowcu chociażby to, co pozostało z jej szacownej siostry. Myślałem o jej ewentualnych skrupułach, rozterkach, poczuciu winy; zarówno wobec siebie, jak i innych; ale i o tym, że z jakichś powodów nie wyrzuciła czy nie zniszczyła owego urzędowego pisma, ukrywając go w jednym z wiszących zegarów, co spowodowało zresztą, że zupełnie przypadkowo, kilka lat po jej śmierci, prawda wyszła na jaw. Tak sobie myślę, że tak naprawdę chciała by owa prawda wyszła na jaw, choć sama nie miała odwagi się z nią zmierzyć za życia. W ramach kontynuacji wątku, chciałem ją posłać do miejscowego proboszcza; targaną wyrzutami sumienia i szukającą u duchownego otuchy, zrozumienia i odpuszczenia tej osobliwej winy. Pomyślałem jednak, że tenże niewiele chyba mógłby jej pomóc. Dlaczego? Bo sam mógłby być, w przypływie emocji, oskarżony przez roztrzęsioną Wilhelminę, o popełnianie każdego dnia tej samej przewiny. Przewiny oczywistej, aż nadto powszechnej i powszedniej jednocześnie. Wilhelmina wszak nie był osobą zbyt religijną, w kościele bywała rzadka, a do duchownych stosunek miała co najwyżej neutralny. Trudno więc było by przewidzieć jej reakcję wobec równie nieprzewidywalnego zachowania księdza. Bo czy nie jest on tym, który bodaj każdego dnia wypowiada słowa: „Bierzcie i jedzcie”, „Bierzcie i pijcie”, „To jest ciało moje”, „To jest moje krew”. Czy nie jest tym, który równie często spożywa ciało swojego mistrza i pije jego krew na oczach wiernych? Ktoś oderwany od kulturowego i religijnego kontekstu naszej rzeczywistości niewątpliwie przeżyłby głęboki szok, słysząc i widząc ową dość osobliwą celebrę. Lecz czy tak nie jest? Czy aby na pewno nie jesteśmy swego rodzaju „kanibalami”, przynajmniej Ci, rzecz jasna, którzy w owej celebrze współuczestniczą? Bo czy w zdecydowanej większości nie posyłamy, bądź nie poślemy, swych dzieci do pierwszej komunii? Jak najbardziej. A czym jest owa komunia, jeśli nie inicjacją na drodze stałego spożywania ciała i krwi Nazarejczyka. Czy nie uczestniczymy w uroczystościach tzw. Bożego Ciała? W nie mniejszym stopniu. W tym bowiem roku uroczystości te przyciągnęły w naszym mieście prawdziwe tłumy. Czym jest wszak owo Boże Ciało, jeśli nie manifestowaniem swego przywiązania do owego ciała i owej krwi? Rzecz raczej oczywista. Czy więc i my, lub oni, nie jesteśmy tymi, którzy stoją na równi z tymi, od których raczej chcieliby raczej się odżegnywać? Czy kanibalizm ludożerców z najbardziej odległych zakamarków świata nie jest tym samym, co owa celebra, w której tak często bierzemy udział, mieniąc się swą cywilizacyjną wyższością? Nasuwa się zdecydowanie przecząca odpowiedź. Bo inna nie chce raczej przejść przez gardło. Bo przecież z założenia owo nasze spożywanie ma wymiar duchowy, transcendentny, stanowi przejaw łączności z wcielonym Bogiem, będąc wszak nie tylko symbolem samym w sobie ale i konkretną, choć nienamacalną rzeczywistością. Bo niby cóż mógł mieć na myśli Chrystus w przeddzień swojej śmierci, jeśli nie taki właśnie wymiar? Nie wspomina nam bowiem Biblia o talerzach, sztućcach, naczyniach i garach, oczekujących na ową osobliwą wkładkę. Ciało o którym mówił bowiem Jezus z Nazaretu ma nieskończony, ponadczasowy, niewyczerpalny charakter. Nie ogranicza się przecież do tkanek miękkich, twardych, do obgryzionych kości rzuconych psom.

żródło: Wikipedia

Od czasu soboru laterańskiego V z 1215 roku katolicy wierzą w transsubstancjację, przeistoczenie, dokonujące się za każdym razem na ołtarzach całego świata. Protestanci wszak są bardziej sceptyczni, traktując komunię jako wspomniany symbol (tylko i wyłącznie), nic więcej, odmawiając owej komunii rangi sakramentu. Kto więc ma rację? I co miał ów Chrystus na myśli, wypowiadając tak zdumiewające słowa, które stały się odtąd celem samym w sobie i drogą do niego jednocześnie? Tymczasem sceptyków jest coraz więcej. Tych samych zresztą, którzy nadal posyłają swe dzieci do Pierwszej Komunii, którzy prowadzą je za rękę wśród tłumów czterech ołtarzy. A co nam mówi tymczasem Bóg? Czy milczy? Na swój sposób tak. Bóg nigdy nie krzyczy, nie uprawia ekshibicjonizmu. Nie narzuca się. Nie celebruje swojego istnienia i różnorodnych ofert w ramach transcendentnego instagramu. Niektórzy pytają, czy w ogóle jest? Tego „na pewno” nie wiemy. Pozostaje nam wszak jedynie indywidualna wiara, intuicja, coś irracjonalnego, a jednocześnie coś, co wydaje się bardziej trwałe niż monolit sceptycyzmu i ateistycznych przesłanek. Lecz ów sceptycyzm wciska się niemal cały czas przez szczeliny naszych dusz i serc. W jakim celu? Czy po to by nas pożreć w całości, jak nienasycony kanibal, czy po to by zbudować coś silniejszego, trwalszego, bardziej komplementarnego, rzeczywistego; ie będącego kwiatem relatywizmu lecz twardym pniem rzeczywistości absolutnej.

Po co to wszystko?- nasuwa się pytanie; natarczywe, upiorne, gryzące jak dym. Nie wiem, nie mam pojęcia. Oczami wyobraźni widzę wszak owego anonimowego proboszcza, który żegna z niesmakiem wspomnianą Wilhelminę, po czym odchodzi w czeluść starego kościoła. W jego to mroku, w głębokiej tajemnicy wchodzi po czterech schodkach prezbiterium, podchodzi do pozłacanego tabernakulum. Co dziwne, nie otwiera tegoż właśnie, nie sięga po skromną kustodię lecz obracając się nieznacznie w lewo, sięga po niewielki pojemnik z wodą. W owym wasculum, którego wieczko dzierży w drżącej dłoni, na spokojniej powierzchni cieczy pływa niewielki owalny kawałek białej tafli chleba, pośrodku której połyskuje nieznacznie drobna, krwawa plamka, niewielki fragment ludzkiego serca w stanie agonii, pokryty krwią grupy AB Rh. Spogląda nań, nie mając pojęcia kto tu jest kim, kim jest on sam, a kim jest owa Wilhelmina; który z nich jest winny, który z nich jest głodnym, nienasyconym barbarzyńcą, i który wreszcie liczyć może na choćby kawałek prawdziwej nieśmiertelności. Spogląda na osobliwe zjawisko jedynie (albo i aż) po to, by choć na chwilę uwolnić się od strachu i pożerających go wątpliwości, równie bezwzględnych i okrutnych, jak prymitywni ludożercy. Znajduje wytchnienie, kontemplując swój mały sekret. Za każdym razem jednak, gdy zamyka małe wieczko, gryzący dym znowu powraca, nie dając mu spokoju ani na chwilę. Kto, gdzie, po co, dlaczego?

Jarosław Sawiak

Jarosław Sawiak

 

Redakcja jaw.pl

Redakcja portalu jaw.pl jest do Państwa dyspozycji. Podejmujemy każdy temat związany z życiem miasta Jaworzna oraz z Państwa problemami. Polecamy również usługi promocyjne i reklamowe na terenie miasta Jaworzno.

Recent Posts

Rozpoczął się sezon ogrodniczy. Co sadzimy w ogródkach?

Sezon ogrodniczy już się rozpoczął, a co za tym idzie – wzmożone prace na ogródkach.…

2 godziny ago

Piotr Regulski nowy prezes zarządu ElectroMobility Poland S.A.

Rada Nadzorcza ElectroMobility Poland S.A. ogłosiła powołanie Piotra Regulskiego na stanowisko Prezesa Zarządu Spółki. Regulski…

3 godziny ago

Nowe centrum stomatologiczne w Jaworznie oferuje kompleksowe leczenie w jednym miejscu

W Jaworznie powstało nowoczesne centrum stomatologiczne, jakiego w mieście jeszcze nie było. Uśmiechnij Mi Się!…

3 godziny ago

Podsumowanie policyjnej akcji „Prędkość”

Policjanci z jaworznickiej drogówki prowadzili czynności w zakresie działań krajowych „Prędkość”. Kontrole prowadzone były przez…

3 godziny ago

Dr Iwona Brandys o jaworznickiej architekturze

W muzealnym cyklu pt. „Z Historią na Ty” 7 spotkanie, które odbyło się 8 maja,…

4 godziny ago

Zaproszenie na I Biesiadę Poetycko-Muzyczną

Jaworznicka poetka Renata Batko w ramach swojego cyklu Jaworowe Artystyczne Spotkania organizuje w maju I…

5 godzin ago