Od ul. Chopina na wysokości osiedla TBS odchodzi mała wąska uliczka. Kierowcy skarżyli się, że wyjazd z niej nie jest łatwy, a nawet niebezpieczny. Ostatecznie znaleziono rozwiązanie, zgodnie z zasadą lepiej późno niż wcale. Zamontowano przy wyjeździe lustro. Dalej domniemujemy, co mogło się wydarzyć. Na tym nie koniec pomysłów drogowców.
Ostatecznie okazało się, że osadzono lustro na za krótkiej metalowej rurce. Pewnie więc musiano wkopać ją za płytko. Co dalej? Ano wymyślono, że lustro umocuje się za pomocą … foli do pobliskiego słupa.
Folia bardzo się komuś spodobała i pojawił się na niej napis tego domorosłego artysty.
To arcydzieło długo się nie ostało. Wczoraj folię zniszczono. Skoro jednak ją pozostawiono to należy przypuszczać, że to nie dzieło drogowców, ci przecież by ją zabrali i grzecznie wywalili do kosza. A może się mylimy i drogowcy z tą foliową konstrukcją nie mają niż wspólnego, a ta arcy oryginalna konstrukcja jest dziełem jakiegoś pomysłowego tajemniczego twórcy. Tylko na dobrą sprawę czemu miała ona służyć? Takie pomysły na skalę ogólnopolską, ba! europejską tylko na naszych ulicach.
eb