czwartek, 28 marca, 2024

Oczywista Nieoczywistość- White Russia or Belarus?

Strona głównaFelietonOczywista Nieoczywistość- White Russia or Belarus?

Oczywista Nieoczywistość- White Russia or Belarus?

- Advertisement -

W czasie zimowych igrzysk olimpijskich w Albertville w 1992 roku, a następnie w Lillehammer dwa lata później po raz pierwszy brały w nich udział państwa, które powstały w związku z upadkiem reżimów komunistycznych w Europie środkowo- wschodniej, rozpadem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz powolnym procesem podziału Czechosłowacji i rozpadu Jugosławii.

I tak np. w związku z upadkiem ZSRR na pierwszych z wymienionych igrzysk szereg krajów startował pod egidą Wspólnoty Niepodległych Państw przez co ich podmiotowość jako taka była w pewnym zakresie ograniczona. Dopiero dwa lata później na Zimowych IO w Norwegii, pojawił się cały szereg państwowych bytów, startujących w imprezie całkowicie niezależnie. Dla potencjalnych organizatorów igrzysk było to rzecz jasna pewne nowum; po raz pierwszy zetknąć się musieli bardzo często z zupełnie nowymi nazwami nowych państw i jakoś z tego galimatiasu wybrnąć. Jedną z tego typu osobliwości była niewątpliwie Białoruś. Nawet dla nas Polaków, kraj ten był wówczas pewną nowością. Słyszeliśmy o Białorusi jako części składowej ZSRR, słyszeliśmy o Białorusinach, o Białorusi jako pojęciu historycznym i geograficznym, który bardzo długo związany był z dziejami Litwy, Rzeczpospolitej i Polski. Jednak de facto niepodległe białoruskie państwo było czymś zupełnie świeżym, nowym i bezprecedensowym. Co dopiero wszak myśleć o mieszkańcach zachodu czy północy starego kontynentu, którzy z narodem białoruskim, białoruskim językiem i kulturą nie zetknęli się zazwyczaj wcale. Stąd też nie mniej osobliwą i kłopotliwą jednocześnie okazała się nazwa tegoż kraju. Jak do niej podejść, jak ugryźć ją i przetłumaczyć. Tak więc w grafice komputerowej, opisującej uczestników poszczególnych konkurencji i ich miejsca startowe oraz wyniki końcowe w „rubryce” Białorusi pojawiła się nazwa „White Russia”. Wydawała się ona być dość logiczną próbą przetłumaczenia tej nazwy własnej. Lecz jednocześnie na strojach sportowych olimpijczyków widniała albo oryginalna białoruska nazwa kraju zapisana w nie mniej oryginalnym alfabecie albo ta bardziej zuniwersalizowana, zapisana alfabetem łacińskim, będąca fonetyczną wersja tejże właśnie. Czy aby jednak zasadnym było jakiekolwiek silenie się na jakąkolwiek translację, która rzucała się w oczy na ekranach telewizorów aż nadto, wprawiając niemal w osłupienie. Czy nie lepiej byłoby wówczas oddać sens danej nazwy właśnie w sposób fonetyczny, brzmieniowo zbliżony do oryginału?

Igor Zjelezovski – pierwszy białoruski medalista olimpijski w 1994 roku w Lillehammer (Wikipedia)

Odpowiedź w tym przypadku nie jest jednak prosta bo i też każdy przykład zdaje się rządzić swoimi prawami. Wystarczy nadmienić tutaj zresztą o krajach z o wiele bardziej ugruntowaną metryką i pozycją wyjściową, krajach „spoza” rozpadających się struktur czy może sypiących się państwowych organizmów. Tak więc Albania to w oryginale Shqiperia, Finlandia to w rzeczywistości Suomi, nie wspominając o problemie Holandii, która dla wielu pozostaje sobą, ale dla innych jest wszak Niderlandami. Jednak wraz z rozpadem systemów i rozsypujących się państw bloku wschodniego – Gruzja na przykład stała się dla wielu Georgią, która w oryginale zwie się wszak „Sakartvelo”. Jakiś czas później pojawiła się nazwa Montenegro, która po polsku brzmi Czarnogóra, a w oryginale Crna Gora, choć ten oryginał ukonstytuował się w języku serbsko- chorwackim, a w językach zachodnioeuropejskich zdaje się być efemerydą bo tam króluje wspomniane „Montenegro”. I wreszcie, z dnia na dzień, w wyniku zasygnalizowanego już rozpadu Związku Radzieckiego pojawiła się w zupełnie absurdalny sposób Moldowa, nie wspominając już o Macedonii, państwie powstałym na skutek rozpadu Jugosławii, a którą w związku z oporem i sprzeciwem Grecji bardzo długo oficjalnie określano jako „była jugosłowiańska republika Macedonii”, przy czym sama Grecja to w oryginale Ellada. Prawdziwy bałkański kocioł, nie tylko zresztą bałkański.

Wracając wszak do tytułowej Białorusi przyznać trzeba, że problem był dwojaki i potrzebował czasu by okrzepnąć. Czy bowiem angielska translacja na „White Russia” była prawidłowa? Tak- ale tylko po części. Słowo „white” to oczywiście biały, ale Russia? Tutaj pojawia się problem. Russia to przecież Rosja, a w nazwie naszego sąsiada słyszymy BiałoRUŚ!!! Wszak Rosja i Ruś to nie to samo. Zarówno Rosja jaki i Białoruś oraz Ukraina wyrosły ze wspólnego pnia jakim była średniowieczna Ruś! Ruś Kijowska, Nowogrodzka! Dopiero w wyniku rozpadu tejże, jej podziału i różnych zawirowań historycznych powstały trzy, wspomniane przed chwilą kraje. Tłumaczenie tej nazwy na „Biała Rosja” jest więc błędem – bo chodzi tutaj o Białą Ruś. Jeżeli trzymać się więc faktów, to o wiele zasadniejszym tłumaczeniem byłaby White Ruthenia. To właśnie słowo Ruthenia oznacza Ruś. Potencjalni translatorzy nie poszli wszakże tym tropem i przykleili do naszych sąsiadów nazwę „Belarus”, a więc swego rodzaju wersję fonetyczną, która wszak dla nie jednego obywatela Unii Europejskim jest określeniem niewiele albo też nic nie mówiącym lecz chyba najbardziej „strawnym”. I tak już, co do nazwy owej, pozostało. I chyba dobrze. I najważniejsze, że samym Białorusinom też to raczej nie przeszkadza i owa „uniwersalna nomenklatura” przyjęła się dość powszechnie i zgodnie, także i u nas. Tym bardziej, że brzmienie tej ogólnie już utrwalonej jak i naszej polskiej jest bardzo do siebie podobne by nie powiedzieć, że identyczne. Wszak nie można powiedzieć tego o wielu, wielu innych, komplikujących się po stokroć. Jednak ich tematyka to nie mniej zasadny i frapujący materiał do kolejnych szkiców, które jeszcze do niejednego absurdu i dziwaczności nas zaprowadzą. Bo i jak widać zakres dociekań olbrzymi, a im dalej od prawdziwej, nieprzeniknionej głębi, tym płyciej, a przecież nie o płyciznę nam tutaj chodzi, a już na pewno nie tę intelektualną. No i finalnie bez względu na to, jak zwać się będziemy sami, bez względu na to jak nas nazywać będą inni to najważniejsze jest to by zapamiętać swoje miejsce w szeregu i z niego nie wypaść.

Jarosław Sawiak

Jarosław Sawiak
- Advertisment -

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy po raz kolejny grała rekordowo!

Jurek Owsiak podsumował 32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku padł kolejny ogólnopolski rekord. Również w Jaworznie udało się uzbierać rekordową kwotę...

Blok 910 w pełni sprawny po odbiorze z PSE

Blok 910 MW w Jaworznie zrealizował wszystkie testy odbiorowe wymagane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. Spełnienie testów PSE pozwala prowadzić bez ograniczeń komercyjną eksploatację jednostki. Przeprowadzone testy wynikały z udzielonej koncesji, umowy z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi oraz wymagań określonych w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji...

Spotkanie na temat możliwości pozyskiwania funduszy na rozwój przedsiębiorstw

W imieniu Jaworznickiej Izby Gospodarczej zapraszamy na spotkanie na temat możliwości pozyskiwania funduszy na rozwój przedsiębiorstw. Spotkanie poprowadzi Agnieszka Szymkiewicz-Brodziak, kierownik wydziału informacji i...