sobota, 20 kwietnia, 2024

Piłkarski rollercoaster w Ciężkowicach z happy endem

Strona głównaSportPiłka nożnaPiłkarski rollercoaster w Ciężkowicach z happy endem

Piłkarski rollercoaster w Ciężkowicach z happy endem

- Advertisement -

Miniony tydzień był niezwykle udany dla występujących w oświęcimskiej klasie okręgowej zawodników LKS „Ciężkowianka” Jaworzno. Najpierw w minioną niedzielę 11 września przywiozła pierwszy punkt ze spotkania wyjazdowego remisując w Żarkach 1-1 po golu Jakuba Bujakiewicza. Trzy dni później „Ciężkowicki Walec” zrewanżował się „Zgodzie” Byczyna za porażkę w meczu ligowym i po bramkach  Jakuba Bujakiewicza, Michała Kucharskiego i Szymona Nowaka zwyciężył 3-2 w półfinale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Chrzanów.

Tym samym w finale Pucharu Polski „Ciężkowianka” zmierzy się z MKS Trzebinia w środę 28 września na stadionie w Ciężkowicach.

Z kolei w sobotę na kameralny  stadion w Ciężkowicach zawitała mająca w ostatnich latach aspiracje awansu do wyższej klasy rozgrywkowej drużyna LKS Brzezina Osiek. I trzeba uczciwie powiedzieć, że team spod  Oświęcimia zaprezentował się jako poukładany zespół, który dominował przez większą część spotkania, zaś fani „Ciężkowianki” zgodnie stwierdzili, iż z tak dobrą drużyną jeszcze nie grali       (nic nie umniejszając liderowi z Gorzowa).

Liczna publiczność mogła zobaczyć ciekawe widowisko piłkarskie jakie zaserwowały obie drużyny. Trener Szymon Pieczka z różnych przyczyn nie mógł liczyć na kilku czołowych zawodników jak między innymi Mariusz Biel, Marcin Psioda, Jakub Gędłek, Jakub Łata, Marcin Rzeszutko, Jakub Woźniak, Damian Radomski czy Patryk Jochymek. Jednak jako doskonały jeszcze niedawno playmaker podobnie jak Igor Milicic w ćwierćfinale Eurobasketu ze Słowenią przygotował skuteczną taktykę defensywną, zaś miejscowi zawodnicy realizowali ją przez cały mecz wręcz wzorowo.

Pierwszą linię obrony stanowili napastnicy Szymon Nowak i Michał Kucharski, którzy oprócz swojej nominalnej funkcji  w ataku walczyli na całym boisku, następnie pomoc z Dariuszem Bosiem i Pawłem Woronowiczem na czele. Wreszcie defensywa kierowana przez  Mateusza Bulgę i Doriana Prytko. I wreszcie Daniel Kotyza w bramce, który kto wie czy nie rozegrał w sobotę najlepszy mecz podczas występów w „Ciężkowiance. Jego spokój, refleks, opanowanie, charyzma i co ważne dla każdego bramkarza szczęście w połączeniu ze zgraniem z całą drużyną sprawiły, iż ciężkowicki team nie stracił gola mimo, że goście mieli niezliczoną ilość okazji do udokumentowania swojej przewagi, szczególnie w pierwszej połowie, gdy w napadzie przyjezdnych szaleli Jakub Zaremba i Patryk Drabik.

Już w pierwszej minucie w sytuacji sam na sam napastnik przyjezdnych posłał piłkę minimalnie obok spojenia słupka z poprzeczką. 3 minuty później ciężkowicki golkiper nogami broni strzał będącego  w stuprocentowej sytuacji napastnika z Osieka. Zresztą Daniel osiągnął w sobotę niemal kosmiczny poziom, a szczególnie mogły się podobać jego interwencje z 30 minucie, gdy najpierw obronił rykoszet od własnego obrońcy, by natychmiast poradzić sobie z dobitką z najbliższej odległości. W tym momencie prorocze słowa wypowiedział prezes „Ciężkowianki” Janusz Ciołczyk, że te niewykorzystane sytuacje się zemszczą, a „Ciężkowianka” wygra jedną bramką.

Po przerwie rozgorzała walka na całego z tym, że coraz częściej po szybkich kontrach Jakuba Bujakiewicza, Mateusza Chrząścika i Mateusza Kominiaka do głosu zaczęła dochodzić „Ciężkowianka”. Przyjezdni  na to jednak nie zważali idąc va banque.  W 75 minucie ich trener Łukasz Szczepaniak wprowadził na boisko 3 świeżych zawodników. Spotkała ich za to kara w 81 minucie , gdy po brawurowym rajdzie i bilardowym dośrodkowaniu niezmordowanego Jakuba Bujakiewicza Mateusz Chrząścik jak na kapitana przystało wpakował piłkę do siatki wywołując niesamowity aplauz wśród ciężkowickich fanów.

Mimo okazji z obu stron rezultat nie uległ zmianie i  niespodziewana wygrana „Ciężkowianki” stała się faktem, chociaż należy docenić klasę gości, którzy jednak w tym dniu nie byli w stanie pokonać strzegącego ciężkowickiej bramki Daniela Kotyzy. Wielkie słowa uznania za ogromną ambicję i serducho zostawione na piłkarskiej murawie dla wszystkich zawodników oraz trenera Szymona Pieczki za opracowaną taktykę, która przyniosła sukces.

Cieszą punkty wywalczone z tak dobrym przeciwnikiem jakim była w sobotę Brzezina Osiek. W najbliższą sobotę 24 września „Ciężkowiankę” czeka trudne spotkanie wyjazdowe w Rajsku. Początek meczu już o godzinie 11.00. Udział w rozgrywkach ligowych oraz zajęciach drużyn młodzieżowych jest dofinansowany z budżetu Gminy Jaworzno w ramach realizowanych zadań publicznych , Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Certyfikacji PZPN, Programu Klub Ministerstwa Sportu i Turystyki, Śląskiego Wojewódzkiego Zrzeszenia LZS oraz innych życzliwych podmiotów.

źródło: Ciężkowianka

[vc_facebook]

- Advertisment -

Sądowa epopeja Sebastian Kusia. Wyrok coraz bliżej. Może zapaść 24. kwietnia

Przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie od prawie 5 lat trwa proces Sebastiana Kusia, podejrzanego o przyjmowanie łapówek, kiedy to pracował na stanowisku naczelnika biura...

Piątkowe pikniki cieszyły się sporym zainteresowaniem

Pomimo chłodu, aż dwa pikniki odbyły się w tym samym czasie w Jaworznie. Jeden zorganizowany jako „Dzień ziemi” pod płaszczką, drugi piknik na Osiedlu...

Fabryka hejtu na finale kampanii. Przekroczono granice kultury

Kampania wyborcza w Jaworznie weszła w decydującą fazę. Kandydaci na urząd prezydenta dwoją się i troją, żeby przekonać do siebie niezdecydowanych wyborców. Ich działania...