Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.

Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 29. dnia podróży – trasu Gold Coast – Kingscliff:

Właśnie mijają 4 tygodnie od naszego wyjazdu z Polski. Sporo już widzieliśmy i przeżyliśmy na australijskiej ziemi, ale najciekawsze dopiero przed nami.

Dotąd jechaliśmy przez stan Queensland, dziś wjechaliśmy do stanu Nowa Południowa Walia ze stolicą Sydney. To najstarszy i najbardziej zaludniony stan Australii. Leży w południowo-wschodniej części kraju. Odkrycia NPW dokonał kapitan James Cook w czasie swej wyprawy wzdłuż wschodnich wybrzeży Australii w roku 1770. W dzienniku, który prowadził w czasie badań wybrzeża, najpierw nazwał ten obszar „Nową Walią”, ale później zapis ten skorygował.

Rano po śniadaniu pojechaliśmy do centrum Gold Coast, gdzie czekali na nas dwaj koledzy, którzy pozostali w Brisbane. Po wizycie na galerii widokowej (275 m) wieżowca Q1 drogi nasze znowu się rozeszły. Czwórka pojechała na złocistą plażę, a Marek i Stanisław Młodszy ruszyli dalej w kierunku Sydney.

Niebawem i my opuszczaliśmy miasto niesamowite. Znane przede wszystkim ze słonecznego, subtropikalnego klimatu, złocistych plaż, kwitnącego życia nocnego oraz wielu atrakcji turystycznych. Licznie odwiedzane przez miłośników surfingu oraz wszelkiego rodzaju sportów wodnych.

Po drodze jeszcze wizyta w serwisie sklepu rowerowego i zakończyliśmy jazdę w miasteczku Kingscliff. Przy wjeździe do miasta trafiliśmy na Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Tu znaleźliśmy wszelkie wygody na najbliższy nocleg z gorącym prysznicem włącznie.