Bezdomni jeżdżący komunikacją miejską są uciążliwi dla wszystkich — pisze w liście do naszej redakcji mieszkaniec Jaworzna, który zauważa w tym problem.

Nadeszła jesień i z dnia na dzień zrobiło się zimno, a będzie jeszcze zimniej, ponieważ zbliża się zima. Zimno jest obecne wszędzie i w tym roku walka z nim jest wyjątkowo trudna, ponieważ koszt prądu oraz brak węgla istotnie pogłębiają ten problem. Z zimnem co roku trudną walkę toczą także bezdomni, którzy nie mają za wiele możliwości uchronienia się przed nim. Jednym ze sposobów na ogrzanie się, jaki znaleźli, jest jazda komunikacją miejską.

Do naszej redakcji napisał mieszkaniec Jaworzna, który zauważa problem dotykający coraz częściej wszystkich tych, którzy regularnie podróżują komunikacją miejską. W okresie jesienno-zimowym, gdy na zewnątrz temperatura jest mocno niesprzyjająca, wielu bezdomnych wybiera przejażdżkę autobusem nie tyle, aby się gdzieś przetransportować lub w ramach rozrywki, ale po to, aby trochę się zagrzać. Gdyby nie fakt, że zdecydowanie większa część bezdomnych, ma ogromne problemy z zachowaniem higieny osobistej, co jest zrozumiałe w ich sytuacji, to pewnie kłopotu by nie było. Niestety zapachy, jakie można poczuć od takich osób, tym bardziej w niewielkiej, zamkniętej przestrzeni autobusu, potrafią nos wykręcać. Komfort podróżnych drastycznie spada, a podróż staję się katorgą.

Oczywiście nie potępiamy zachowania bezdomnych, którzy zbyt wiele możliwości na ogrzanie się w zimę nie mają. Noclegownie liczbę miejsc mają ograniczoną, więc pozostaję im spanie na klatkach schodowych bloków, w pobliżu rur ciepłowniczych czy rozpalanie nielegalnych ognisk, często w opuszczonych miejscach zamkniętych, co niekiedy kończy się tragedią. Sama policja czy straż miejska proszą, aby nie wyrzucać w trakcie zimy bezdomnych z klatek schodowych, ponieważ może to dla nich skończyć się kalectwem lub nawet śmiercią poprzez zamarznięcie.

Sytuacja jest trudna, ponieważ z jednej strony można zrozumieć podróżnych, którym nie w smak jest podróż z pasażerem, który ewidentnie wydziela z siebie trudne do zniesienia zapachy brudu, a z drugiej strony zrozumieć można bezdomnych, którzy w ten sposób próbują troszkę się ogrzać. Jedni chcą jechać w komfortowych warunkach, za które zapłacili, a drudzy szukają ciepła.

Ciężko znaleźć dobre rozwiązanie na ten kłopot, który z pewnością jest nie od dzisiaj i z którym borykają się pasażerowie, ale i przewoźnicy, na całym świecie. Czy kłopot, który z każdą zimą powraca niczym bumerang, uda się kiedyś rozwiązać, tak aby było z korzyścią dla każdej ze stron?

[vc_facebook]