W sobotę wybrałam się z przyjaciółmi na koncert charytatywny zorganizowany przez jaworznickie hospicjum. Wchodzących witała doktor Maria Bryła. Pięknie Pani wygląda jak królowa — wypaliłam na przywitanie. Promieniała serdecznością i dobrocią jak zawsze. Taką ją znamy. Bogatą w doświadczenie i pracę ofiarną na rzecz pacjentów wymagających opieki paliatywno-hospicyjnej.
Wpatrując się w wyświetlane plansze zobaczyliśmy jak powstawało hospicjum. Wśród założycieli widniała fotografia pielęgniarki pani Heleny Pulchny. Kiedy jeszcze w Jaworznie nie mieliśmy hospicjum pomogła mi, wypisaną ze szpitala samotną niewidomą panią Urszulę, umieścić w Mysłowickiej takiej placówce. I teraz jeszcze raz powiem — dziękuję pani Heleno.
Zobaczyliśmy też jak żyje hospicjum. Odwiedzają tę placówkę przedszkolaki, młodzież szkolna i seniorzy. Tam jest „taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna”.
Pani Maria Bryła prezes Stowarzyszenia – na scenie ozdobionej sercem – dziękowała pracownikom, wolontariuszom i wszystkim darczyńcom za wspieranie hospicjum. Była królową wdzięczności. I odpłacono pani doktor, natychmiast – też wdzięcznością, za 20 lat lekarskiej posługi dla pacjentów hospicjum. Kwiaty wręczyła jej i bardzo dziękowała pani Joanna Faron wiceprezes, naczelna pielęgniarka w hospicjum. My licznie przybyli też dziękowaliśmy. Oklaskami.
Koncert uświetnił 25-lecie działalności Stowarzyszenia Hospicjum Homo-Homini im. Brata Alberta w Jaworznie. Zadedykowany został wszystkim darczyńcom.
Śpiewała Aldona Szostak. Słuchaliśmy szlagierów z filmu: „Mała Moskwa” i ze „Skrzypka na dachu”, a także piosenek Demarczyk, Piaf, Streisand, German.
Uśmiechaj się
Do każdej chwili uśmiechaj
Na dzień szczęśliwy nie czekaj
Bo kresu nadejdzie czas
Myślałam o przemijaniu. O ostatnim etapie życia. Hospicjum daje taką solidarność w cierpieniu, wygraną walkę z bólem. Tam życie jest inne. Życie, na ostatnim etapie odchodzenia, kiedy szczególnie ważny jest drugi człowiek, pocieszyciel co ból uśmierza. W hospicjum człowiek jest dla człowieka bogiem — tak myślę. Ten niebiański Bóg to modlitwa i nadzieja. Ten ludzki, to miłość, codzienna służba choremu.
Barbara Sikora