wtorek, 16 kwietnia, 2024

Z perspektywy: Bałagan planistyczny?

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Bałagan planistyczny?

Z perspektywy: Bałagan planistyczny?

- Advertisement -

Po raz kolejny w Jaworznie odbyły się spotkania z cyklu „Miasta Idei”. Tym razem tematem było planowanie przestrzenne. Temat na pewno celny i potrzebny, jednak po wysłuchaniu debaty i przeczytaniu wywiadu prezydenta w „Wyborczej” mam mieszane odczucia. Obawiam się, czy „Miasta Idei” nie pojawiają się w Jaworznie w dokładnie zaplanowanym czasie? Podejmując trudny temat, starają się pokazać dobrą stronę władzy na rok przed wyborami, zwłaszcza w kontekście istniejących konfliktów.

W 2018 roku tematem spotkań był transport i propaganda o autonomicznych pojazdach. A tak naprawdę chodziło o ogłoszenie kiełbasy wyborczej w postaci rewolucyjnej taryfy biletowej na przednówku kampanii wyborczej. Teraz, odnoszę wrażenie, że temat dotyczy sporu z mieszkańcami Dąbrowy Narodowej i planowanej zabudowy wielorodzinnej (do 7 kondygnacji) w sąsiedztwie domów jednorodzinnych.

Miło było posłuchać głosu ekspertów podczas debaty, choć czasami padały bardzo kontrastujące ze sobą opinie. Chociażby ta o tym, że miasto nie może funkcjonować bez miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (mpzp). A za chwilę słyszymy, że powstały całkiem dobre przestrzenie publiczne tylko na podstawie warunków zabudowy („WZ-etka” wg prowadzącego) czy też tzw. Lex Developer. Albo ta, że berliński kolega urbanisty dziwi się, że nasze plany są tak często zmieniane, gdy ich nie uległ zmianie od 40 lat. A za chwilę znów słyszymy, że należy te plany jednak dostosowywać.

Debata jak debata. Plany jak plany, a Rynek od.Nowa mamy, jaki mamy. To nawet w tej sprawie nie jest aż tak ważne, ale jedna rzecz zwróciła moją uwagę. To kontrast wypowiedzi wiceprezydenta Tychów i Pana Silberta odnośnie do głoszonych idei, pracy, a zwłaszcza współpracy z mieszkańcami. Pan z Tychów wielokrotnie zabierał głos, mając przejrzyste zdanie na wiele tematów. Pan Silbert tego głosu unikał. Debatę skończył jak… sesję rady miejskiej – swoim monologiem.

Władze z Tychów, choć też nie mają łatwo, zawsze mówią o tej dobrej stronie współpracy z mieszkańcami, Pan Silbert zaś ciągle mówi o osobach buntujących się, wrogach władzy albo opozycji, zbijającej kapitał polityczny. I tak już przez 20 lat. Jest to bardzo kontrowersyjne stwierdzenie, zwłaszcza w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, gdzie my wszyscy wiemy, że każdy radny, niezależnie od opcji politycznej, reprezentuje i będzie reprezentował swoich wyborców. Czy więc mamy rozumieć, że każdy radny, który nie zgadza się z ideą prezydenta, buduje swój kapitał polityczny albo jest skończonym idiotą? A gdzie w tej teorii prezydenta jest zwykły mieszkaniec? Wiceprezydent Tychów mówił natomiast o ciężkiej pracy w budowaniu zaufania. Nawet pokusił się o anegdotę, że dobre prawo nie pomoże złemu urzędnikowi, a złe nie przeszkodzi temu dobremu działać.

Spójrzmy więc, co tak naprawdę złości naszego prezydenta w kwestii mpzp. Dlaczego tak nerwowo reagował na ostatniej sesji, na pytanie o inwestycję łącznika pomiędzy Mieszka I i Kolejowej? Tuż za płotem działki, na której mieszka prezydent.

Na początek należy skorygować wypowiedź prezydenta podczas ostatniej sesji, że gruntem zarządza wspólnota i to dzierżawi. To jest nieprawda. Dzierżawy już się skończyły, a nawet jak były, to dzierżawcą części udziału był zawsze właściciel mieszkania. No, ale można wybaczyć takie nieporozumienie, zwłaszcza powiedziane w emocjach. Wyjaśnijmy więc, dlaczego ten temat tak bardzo denerwuje prezydenta, choć będzie to nudne i trochę skomplikowane.

Teren, na którym ma powstać ta kontrowersyjna inwestycja, graniczący z miejscem zamieszkania prezydenta, jest obecnie ujęty na trzech planach. Jest Plan podjęty Uchwałą XIX/291/2016 z dnia 23 czerwca 2016 roku Pechnik-Słoneczna. Jednak na tym planie nie ma strefy chill-out, na którą już powtórnie został rozpisany przetarg o wartości znacznej ponad 1 mln złotych. Teren ten oznaczony jest jako zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna o niskiej intensywności. Jest też Uchwała XXXII/437/2009 Rady Miejskiej, która po wielu perturbacjach sądowych Rada Miejska uchwaliła dość niedawno. Uchwałą XLIV/588/2022 z dnia 28 czerwca 2022 roku mpzp Centrum. W załączniku do tej uchwały zniknął sporny teren z mapy. Jednak mapa ta powołuje się na kolejną uchwałę, XXXV/449/2021 z dnia 28 września 2021.

Tylko jest jeden problem. Uchwała z 2021 roku dotyczy zupełnie innego terenu. Na pewno nie w sąsiedztwie Pana prezydenta. Dodatkowo załącznik, czyli mapa uchwały z czerwca 2022 roku powołuje się nie tylko na wspomnianą uchwałę z 2021 roku, ale także na tą z 2009 roku, dotyczącą mpzp Centrum. Tam teren graniczący z Pana prezydenta posiadłością opisany jest jako… „Usługi, produkcja, składowanie”. Ostanio na BIP pojawił się, nie wiedzieć czemu, jeszcze jeden mpzp z… 2000 roku, odnoszący się do tego samego terenu. Tam natomiast oznaczony jest jako… „tereny restrukturyzowanej produkcji i usług z zielenią towarzyszącą”. Teraz rozumiem już takie zdenerwowanie Pana prezydenta na sesji. Bo jeśli nie świadczy to o powszechnym bałaganie planistycznym „miasta wzorcowego”, to może być przykładem jednego… I pewne jest, gdyż patrząc na mapy, uważam, że Pan prezydent nie miał prawa rozpisać przetargów na tę inwestycję tuż przy swojej posesji.

Bo pojawiają się pytania. Który plan dla sąsiedztwa Pana prezydenta jest obowiązujący? Dlaczego Pan prezydent ogłasza przetargi za miliony złotych, budując w swoim sąsiedztwie parki i strefy cichego wypoczynku, gdy na każdym z tych trzech planów przeznaczenie jest inne? I tu nawet nie chodzi o ludzką zazdrość czy niechęć. Po prostu trzeba pokazać to na planach albo przyznać się do bałaganu planistycznego lub czegoś jeszcze. A to jest bardzo proste. Pan prezydent powinien pokazać na aktualnej mapie przeznaczenie tego terenu. Jeśli nie jest w stanie tego zrobić, należy zadać pytanie: Na jakiej podstawie rozpisany został przetarg? To bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście słów prezydenta na „Miastach Idei” w wywiadzie w Gazecie Wyborczej i w kontekście protestów mieszkańców Dąbrowy Narodowej.

I zupełnie nie rozumiem związku narzekania prezydenta w wywiadzie na słabe wyniki egzaminów maturalnych i likwidacji szkół w kontekście planowania przestrzennego. To brzmi tak, jakby mpzp obudził wolę wsparcia edukacji.

Pointą niech będą słowa prezydenta z wywiadu: „Wspomniałem również o tym, że w wielu obszarach, w których przydałoby się mieć wiedzę ekspercką, nie ma żadnych wymogów kompetencyjnych, choćby w przypadku kandydatów na radnych, prezydentów, parlamentarzystów”. Ciekawe, co prezydent miał wtedy na myśli?

Artur Nowacki

- Advertisment -

Protest w sprawie kosztów ogrzewania w SM ,,Górnik”

Maciej Bochenek, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Górnik” spotkał się z mieszkańcami, którzy zgromadzili się pod Pawilonem 72 na Podłężu. Lokatorzy protestują w sprawie niedopłat...

Minister Sławomir Nitras: Program budowy Orlików również w Jaworznie

Sławomir Nitras Minister Sportu i Turystki odwiedził Jaworzno. Wizytował na Stadionie Sportowym Victorii Jaworzno, gdzie poruszył temat sportu i zbyt małej liczby obiektów sportowych...

TOZ Oddział Jaworzno zaprasza do sprzątania okolic Kociego Domu

TOZ Oddział w Jaworznie zaprasza wszystkich chętnych do wzięcia udziału w akcji sprzątania z okazji Dnia Ziemi okolic Kociego Domu (ul. Olszewskiego 31). Akcja odbędzie się...