piątek, 19 kwietnia, 2024

Złotokap zwyczajny

Strona głównaEkosektorZłotokap zwyczajny

Złotokap zwyczajny

- Advertisement -

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W dwunastym epizodzie poznamy złotokap zwyczajny – Laburnum anaguroides z rodziny bobowatych – Fabaceae. Bohaterów tego filmu uwieczniłem w Chrzanowie oraz Jaworznie.

Gatunek jest powszechnie uważany za wysoki krzew, stąd ostateczna klasyfikacja względnie niskie drzewo. Dorasta do dziewięciu metrów wysokości. Przez większą część okresu wegetacyjnego niczym się nie wyróżnia. To po prostu zielona plama na tle zieleni innych odcieni.

Ojczyzną gatunku są góry południowej i środkowej Europy. W naszym kraju jest uprawiany, ale zdarza mu się dziczeć i wówczas zadomawiać tu i ówdzie. Póki co ma status nieinwazyjnego gatunku obcego pochodzenia, znaczy się kenofitu.

Uprawia się go dla krótkiej chwili na przełomie maja i czerwca, kiedy zdobi ogród długimi gronami zwisających, ale nie pachnących żółtych kwiatów. Mają one do ćwierć metra długości.

W końcu pojawiają się jedwabiście owłosione strąki, które dają zdolne do kiełkowania nasiona. W okresie moich studiów a było to w drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, ostrzegano nas przed toksycznością zarówno kwiatów, jak i owoców.

Dawką satysfakcjonującą przedsiębiorców pogrzebowych miało być spożycie dwudziestu kwiatów lub dwudziestu nasion. Jakoś nie miałem śmiałości sprawdzać tego osobiście. Nasz bohater jest też wymieniany jako roślina lecznicza, ale zdecydowanie nie do samodzielnego stosowania.

Na zakończenie na tle owocującego krzewu z Jaworzna proponuję taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego. Poznaliście czwarty w tym cyklu krzew a jak tam z pozostałymi dziedzinami wiedzy, po kolejnych od tamtego czasu reformach edukacji.

[vc_facebook]

- Advertisment -

Wywiad z Beatą Kirker: Trudne czasy spowodowały, że Michał wcześnie stał się silny i samodzielny

Beata Kirker udzieliła osobistego wywiadu specjalnie dla naszej redakcji. Opowiada w nim o swoim synu Michale o tym, jakim jest człowiekiem. Ten osobisty wywiad z...

Bajeczne widowisko Cyrku Arena. Poczuj magię cyrku!

Polski Cyrk Arena kolejny raz zaprasza na magiczne i kolorowe widowisko dla widzów od lat 2 do 102. Tego roku artyści przygotowali program, w...

EIGHTBIT – bezpieczeństwo danych firmy i wsparcie IT w jednym miejscu

Współczesny rynek pełen jest wyzwań, a bezpieczeństwo danych firmy to fundament, którego nie można zaniedbać. Wielu właścicieli mniejszych przedsiębiorstw nie zdaje sobie sprawy, jak...