Publikujemy list naszego czytelnika w sprawie problemu z dzikami w Jaworznie na Podłężu. Czytelnik wysłał go również do Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności,
Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego i Straży Miejskiej w Jaworznie.
Poniżej list opublikowany w całości. Po otrzymaniu odpowiedzi na list również i ją zamieścimy na portalu, ponieważ ten temat interesuje wielu mieszkańców.
Uszanowanie,
Piszę w kompletnie irracjonalnej sprawie dzików w naszym mieście.
Na os. Podłęże w okolicy bloków przy ul. Brodzińskiego 27 oraz 29 (nie mówię że tylko tam, ale akurat tutaj spotykam się z tym na co dzień), CODZIENNIE żerują dziki z młodymi. Praktycznie można je spotkać od godz. 16 do późnych godzin nocnych. Stan trawnika pomiędzy blokami jest w opłakanym stanie.
Drugą sprawą jest to, że dziki bez żadnego skrępowania podchodzą do ludzi którzy się ich po prostu boją. Taka sytuacja miała miejsce dzisiaj, pod plac zabaw gdzie było ~10 dzieci ze swoimi opiekunami, podeszło około 13 dzików.
O godz.17:54 wykonałem pierwszy telefon do SM Jaworzno, strażnik powiedział że przekazuje sprawę dalej. Po półtorej godziny (kompletnie bez reakcji ze strony administracji miasta), zadzwoniłem drugi raz, dowiedziałem się że strażnik miejski przekazuje temat do wydziału zarządzania kryzysowego, który to z kolei informuje Koło Łowieckie Słonka.
Czyli podsumowując, informacja o dzikich zwierzętach w centrum miasta idzie taką ścieżką
Obywatel -> Straż Miejska -> Centrum Zarządzania Kryzysowego -> Koło Łowieckie.
Jest to wręcz absurdalna procedura, ponieważ Koło Łowieckie kompletnie ignoruje sprawę. Wcześniej sam kilkukrotnie zgłaszałem dziki w mieście i absolutnie nikt nie przyjechał się tym zająć. Więc co za tym idzie, procedura jest zła i kompletnie nie działa.
Musicie sobie zdawać Państwo sprawę, że ludzie w końcu zaczną zwalczać dziki na własną rękę, skoro miasto nie reaguje – i wtedy na białym koniu, w blasku księżyca wjedzie Jaworznicka administracja, mając oskarżenia o to, że ludzie dręczą zwierzęta.
Co więcej, ludzie zgłaszali że dziki urządziły sobie legowisko nieopodal tego miejsca o którym piszę, sprawa również jest IGNOROWANA. To miejsce o którym piszę, jest w okolicach ul. Wilczej i ul. Leśnej.
Czy na prawdę coś złego musi się stać, żeby władze miasta zareagowały? Przecież obowiązkiem miasta jest zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców.
Skoro Centrum Zarządzania Kryzysowego powołało do tego celu odpowiednie Koło Łowieckie, to ono powinno się tym zająć – a mam wrażenie, że myśliwy zobaczy 5 godzin po zgłoszeniu kilkanaście SMSów o dzikach w mieście, podrapie się po wąsie i wróci do swoich zajęć.
Wiadomość wysyłam przede wszystkim do Urzędu Miasta – ponieważ widzę, że bez interwencji kompletnie nic się nie zmieni.
Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
Więcej o dzikach w Jaworznie : https://jaw.pl/tagi/dziki/
[vc_facebook]
Ten mieszkaniec nie zdaje sobie sprawy, że dziki na terenie Podłęża były dużo dużo wcześniej niż on. 🙂 Ciekawe jak chce zwalczać te dziki? Chodzić z dubeltówką po osiedlu i strzelać do nich?
Dubeltówkę nie każdy ma w domu, ale pomysłowość ludzi nie jest tak ograniczona jak Twoja. Można np. kupić petardy i próbować odstraszyć hałasem, można przejąć bandyckie metody „walczących” z psami i próbować podrzucić pokarm z „drucianą” wkładką, można sięgnąć po trutkę itd itp