Jeszcze 10 lat temu nie sądziłem, że dożyję czasów, kiedy nasz kraj będzie bliższy socjalistycznym ideałom niż kulturze zachodu. Kiedy będzie zawładnięty przez grupę cynicznych cwaniaków, którym obca jest ścieżka rozwoju, a bliskie kumoterstwo, nepotyzm i ogólne zakłamanie. I których styl rządzenia bardziej przypomina mafijne wzorce niż demokratyczne mechanizmy rynkowe.

A co najgorsze, są to standardy rodem ze skorumpowanych państw, wprowadzane wraz z głoszonymi na ustach bogoojczyźnianymi hasłami patriotyzmu i suwerenności. Stare wytarte slogany z lat 80. ubiegłego wieku, tak bardzo potrzebne do obalenia socjalizmu, a których znaczenie jest zupełnie inne w czasach pokoju i demokracji.

Jest spora grupa społeczeństwa, która tego nie rozumie. To często ludzie starsi, którzy nie potrafią odnaleźć się w innej rzeczywistości. Kiedy to oni sami, a nie partia, decydują o sobie. To także ludzie mający jedynie postawę roszczeniową. Te grupy społeczne są oczkiem w głowie obozu władzy. I właśnie do nich kierowana jest idealnie skrojona propaganda i dezinformacja. Wszystkich innych niszczy się zorganizowaną machiną hejterską. W naszym regionie w dezinformacji wyprzedza jedynie Moskwa. Na tym właśnie polega ogłupianie społeczeństwa. Szkoda mi tych ludzi, którzy nie są w stanie sami obronić się przed wszechogarniającą dezinformacją, bo to właśnie oni mają największy wpływ na wyznaczanie kierunku rozwoju naszego kraju. Z prostego powodu. Jest ich najwięcej w przekroju społeczeństwa, ale nie rozumieją, że tylko skok cywilizacyjny i rozwój pozwoli polepszyć ich byt. Nie żaden socjal rozdawany na prawo i lewo. Rozwój, którego wydajność, innowacyjność i konkurencyjność, a zarazem wzrost PKB poparty siłą nabywczą złotówki. A nie wzrost inflacji i obniżenie wartości waluty, do której stara się nas przekonać prezes NBP.

Przykładami dezinformacji można sypać jak z rękawa. Chociażby ostatni, o którym także wspomniał nasz prezydent na sesji. „To UE jest winna, że już niedługo zabronią nam samochodów spalinowych”. A czyż to nie obecny Minister Klimatu Anna Moskwa podpisała w 2021 roku pakt klimatyczny na konferencji klimatycznej organizowanej przez ONZ? W tym miejscu należy wspomnieć, że członkami ONZ jest 193 państw, a UE to jedynie 23 państwa w tej organizacji. Następnym przykładem dezinformacji, dotyczącym także naszego miasta, było wystąpienie prezydenta Silberta na sesji 30 marca 2023 roku. Wystąpieniem, wyrażający szyderczy stosunek do Premiera Donalda Tuska. I w dziwny sposób bardzo szybko podchwyconym przez Pana Morawieckiego. Przypadek? Nie sądzę.

Od prezydenta tak dużego miasta oczekiwałbym jednak powściągliwości wobec osób wyżej od niego postawionych w państwie. A także wobec radnych opozycji czy też unikania nieprawdziwych informacji, które postaram się przedstawić poniżej.

Pan Silbert, przy okazji szczucia na UE, retorycznie pytał premiera Tuska, nazywając go protekcjonalnie „Donkiem”: Co on zaproponował w zamian, gdy UE zakazuje wydobycia węgla w Jaworznie? Ja, na tak postawione pytanie, odpowiedziałbym pytaniem: A kiedy powstał projekt budowy Bloku 910 MW w Jaworznie? Czy już prezydenta dopadła demencja, czy to wpływ nacisków politycznych? To, że opozycja, która przejęła władzę po premierze Tusku, nie potrafiła tego odpowiednio zbudować, jest zupełnie innym tematem.

Na podchwytliwe pytanie, jak „Donek” zabezpieczył przyszłość wydajności energetycznej, odpowiedź jest prosta. Już w 2015 roku była wybrana lokalizacja budowy elektrowni jądrowej, a jej budowa miała ruszyć już w 2019 roku. Niestety nie ruszyła, bo zmieniła się władza – na tak bardzo lubianą przez prezydenta Jaworzna. Zerwała ona wszystkie ustalenia, aby… po 7 latach bezwładu ogłosić narodowi, dokładnie tę samą lokalizację. Stracono tak bardzo potrzebnych 7 lat.

Osoba wyrachowana, której byt zależny jest od politycznych układów, często charakteryzuje się emocjonalną niespójnością swoich wypowiedzi. Taka osoba mówi np. na jednej na sesji, że nie powinno się uprawiać polityki w mieście. A już na pewno nie brać przykładu z tej podłej, w najgłupszym wydaniu. Za chwilę zaś, że uprawianie polityki nie powinno być głupie, małostkowe, nierzetelne i nieuczciwe.

Przepraszam, ale chyba mamy inne rozumienie powyższych słów. Bo jak określić fejkowe konta prowadzone przez niektórych urzędników miejskich, czy nawet ich okazjonalne wypowiedzi? Konta, które skoncentrowane są tylko na ośmieszeniu i zdyskredytowaniu osób z odmiennym zdaniem. Chociażby słowa jednego z dyrektorów, określających niezależne pismo „szczujnią”. To także styl odpisywania przez wyższych urzędników na petycje i zapytania radnych… opozycji. Taka osoba powiela „jedyne słuszne” hasła, mówiąc, że Tusk „buchnął” pieniądze z OFE i nie wiadomo gdzie są. Nie wiem tylko, za kogo taka osoba uważa odbiorców swoich słów, bo ten kłamliwy mit można obalić w dwie minuty: https://superbiz.se.pl/wiadomosci/tragiczna-historia-ofe-czy-polacy-zostali-dwukrotnie-oszukani-aa-eNzW-MCCM-MaQQ.html.

To także słowa bezpośrednio wypowiedziane przez prezydenta na sesji, oskarżające opozycję, że nie prowadzi merytorycznej dyskusji popartej konkretami. Wprost określając ich „to nie jest Rada”. Słowa te pokazują, z jaką pogardą traktuje się tych, mających inny pomysł na miasto.

Nie chcę, aby Jaworzno było opanowane przez ludzi bojących się krytyki i negatywnego, aczkolwiek merytorycznego komentarza. Ludzi, których jedynym sposobem na taki komentarz jest blokada wypowiedzi. W myśl bardzo mądrego stwierdzenia, że nie ma głupich pytań. Takie mogą być tylko odpowiedzi. Ludzi, którzy dla własnych korzyści będą ujadać na innych, a jednocześnie milczeć o negatywnych dla miasta decyzjach podejmowanych w Warszawie.

I wreszcie marzę o mieście, w którym ponoć bezpartyjny prezydent i jego radni, nie będą ukrywać przed mieszkańcami politycznych decyzji, blokujących miliardy złotych, tak bardzo potrzebnych na utylizację skażenia okolic dawnej Azotki i potoku Wąwolnica. Marzę o takich, którzy każdego dnia będą się tego głośno domagać od każdego rządu.

W przeciwnym razie będzie to autokracja, a nie demokracja.

Artur Nowacki