Były prezes Rafako został odwołany, ponieważ bez wiedzy i akceptacji rady nadzorczej, wypłacił sobie ogromną premię za realizację kontraktu na budowę elektrowni Nowe Jaworzno. Jego zarobki stały się dzięki temu wyższe niż prezesa Orlenu Daniela Obajtka.

Nowe informacje wypłynęły na światło dzienne w sprawie odwołania byłego prezesa Rafako Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, który ze swojej funkcji został odwołany 2 czerwca.

W komunikacie giełdowym spółka podała, że powodem odwołania prezesa była utrata zaufania do jego osoby. Nie podano jednak, co dokładnie się stało, że prezes to zaufanie stracił. Jednakże, przewodniczący Rady Nadzorczej Rafako Piotr Zimmerman w rozmowie z WNP.pl, wyjaśnia, że brak zaufania wyniknął z faktu wypłacenia sobie, przez ówczesnego prezesa, w 2022 roku, bez wiedzy i akceptacji rady nadzorczej, niewspółmiernych do sytuacji spółki, środków z tytułu zarządzania spółką.

Według Skonsolidowanego Sprawozdania Finansowego Spółki za rok 2022 Radosław Domagalski-Łabędzki zarobił 3,751 mln zł. Na tę kwotę składa się 1,929 mln złotych wynagrodzenia i 1,822 mln złotych z tytułu innych świadczeń. Na te inne świadczenia składała się właśnie premia za realizację kontraktu na budowę elektrowni Nowe Jaworzno, która cały czas miała problemy.

Działo się to w tym samym momencie, gdy spółka kontynuowała działania restrukturyzacyjne jak np. zwolnienia grupowe i balansowała na granicy upadłości. Trzeba pamiętać, że straty Rafako osiągnęły 54,12 miliona złotych.

Dlatego też Radosław Domagalski-Łabędzki nie uzyskał absolutorium z tytułu sprawowania funkcji prezesa zarządu Rafako w roku 2022.

Dla przykładu, prezes Orlenu Daniel Obajtek, według sprawozdania finansowego spółki, otrzymał wynagrodzenie w wysokości około 1,4 mln złotych, a z dodatkowych premii do wypłaty przysługiwało mu 1,1 mln złotych. To oznacza, że łącznie mógł zarobić w ubiegłym roku 2,5 mln złotych.

[vc_facebook]

Źródło: Śląski Biznes