Po zniszczeniach w kilkunastu miejscach materiałów wyborczych Michała Kirkera, Wojciech Saługa zaapelował na swoim profilu w mediach społecznościowych o to aby Jaworzno chwalące się 20-leciem programu Tarcza, posiadające nowoczesny monitoring ustaliło dla dobra społeczeństwa, kto stoi za tymi zniszczeniami. Niepokojące jest również to, że ta grupa oprócz zniszczenia dokonała przestępstwa w postaci propagowania symboli faszystowskich.

Apel skierowany był do Prezydenta miasta Jaworzna, Pawła Silberta, w którego interesie powinno być wyjaśnienie tego incydentu. Wiadomo, że wśród kandydatów na prezydenta w grze pozostało tylko czterech kandydatów, tak więc mogło się wydawać, że któryś z nich stoi za tą brudną polityczną walką.

W odpowiedzi na filmik Wojciech Saługa dostał w trybie wyborczym pozew od  Pawła Silberta. W którym żądał on przeprosin, skasowania postów oraz wpłaty 50 000 zł na rzecz Hospicjum. 

Sąd po zapoznaniu się z jego treścią, pozew oddalił. Odwołania nie złożono. 

Zniszczone materiały

Do tej pory nie ustalono sprawców dwóch przestępstw, jakimi są niszczenie materiałów wyborczych o wartości powyżej 800 zł, oraz propagowaniu symboli faszystowskich.
Niestety osoby, które dopuściły się takich czynów dalej chodzą bezkarnie po naszym mieście. W interesie zapewnienia bezpieczeństwa miasta każdy taki incydent powinien być zidentyfikowany i wyjaśniony.

Za zniszczenie materiałów wyborczych (zniszczenie mienia), które jest przestępstwem, sprawca może zostać skazany na karę pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat, a w przypadku tzw. mniejszej wagi podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Propagowanie zaś zakazanych [faszystowskich] symboli reguluje Kodeks Karny. Według art. 256, kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Brudna kampania

Dotarły do nas bulwersujące doniesienia ze sztabu Michała Kirkera. – Zniszczenie moich banerów w 17 miejscach to zorganizowana akcja. Pojawiły się też niepokojące informacje na temat kolejnych etapów brudnej kampanii. Dostaliśmy ostrzeżenie od jednej z agencji reklamowych na temat planów prowadzenia brudnej kampanii skierowanej nie tylko przeciwko mnie, ale i mojej rodzinie – mamie. To smutne, że przeciwnicy polityczni próbują grozić nam w ten sposób – mówi Michał Kirker.