Kilkudziesięciu mieszkańców Ciężkowic złożyło wizytę prezydentowi Pawłowi Silbertowi. Ciężkowiaczanie przekazali na ręce włodarza miasta około 2200 podpisów wraz z protestem. Nie chcą, aby klub o długiej historii zniknął z mapy miasta. W odpowiedzi usłyszeli, że byt klubu zależy wyłącznie od zarządu LKS Ciężkowianka. A nowa umowa ma ukrócić kombinatorski, jak wyraźnie sugerował prezydent, charakter korzystania z publicznego mienia i dotacji, które płyną do klubu z miejskiej kasy.
Prezydent zaproponował kilku z pikietujących spotkanie w swoim gabinecie, ale koniecznie bez udziału kamer i aparatów. Mieszkańcy na to nie przystali, więc całe spotkanie odbywało się na korytarzu.
W ciągu zaledwie kilku minut do spotkania dołączyli jeszcze wiceprezydent Dariusz Starzycki, Sebastian Kuś i Marcin Miłek z Biura Informacji i Promocji oraz dziennikarz gazety wychwalającej prezydenta.
W trakcie około półtoragodzinnej rozmowy ciężkowiczanie próbowali dowiedzieć się jakie warunki miasto proponuje LKSowi. Odpowiedzi nie uzyskali.
O tę informację proszą już od ub. tygodnia. Najpierw podczas spotkania z wiceprezydentem T. Kaczmarkiem w ubiegłą środę w klubie, potem po porannym spotkaniu Kaczmarka z zarządem LKS-u, jakie odbyło się następnego dnia w magistracie. Na próżno.
Wczoraj Silbert również nie odpowiedział na ich pytania. Winą za brak konkretów obciążał zarząd LKS-u, obiecując że nie zamierza likwidować klubu, a warunki dla Ciężkowianki będą takie samie jak dla innych klubów sportowych w mieście. Jakie? Na to pytanie Silbert nie potrafił lub nie chciał odpowiedzieć.
Zamiast tego mogli obejrzeć pokaz niekulturalnego zachowania prezydenta Silberta.
Gdy kilku mieszkańców powiedziało, że oddawało swoje głosy na Silberta w poprzednich wyborach i teraz żałują, prezydent odrzekł, że tym razem da sobie radę bez ich głosów.
Ciężkowiczanie argumentowali, że podczas ostatniego spotkania w ich dzielnicy, gdy rozmawiali z wiceprezydentem Tadeuszem Kaczmarkiem, ten był nieprzygotowany. Klub nadal nie wie, ile i za co konkretnie ma płacić. Prezydent Silbert na to pytanie również nie odpowiedział. Zapowiedział jednak, że chętnie spotka się z władzami klubu i mieszkańcami. Czy dotrzyma słowa?
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.