Jeszcze na drodze w Polsce musiał szukać nowych butów. Te, w których wyszedł, nie przetrwały kolejnej drogi. Z pomocą przyszedł mu ksiądz jednej z parafii, którą odwiedzał, i oddał mu sandały, aby mógł kontynuować pielgrzymkę.
Na trasie spotyka ludzi, którzy oferują mu swoją pomoc. Nocuje albo w parafiach, albo w namiocie. Zawsze spotyka się z miłą gościną.
Jak mówi, idzie się bezpiecznie, chociaż nie obyło się bez wypadków. Spotkał na drodze żmiję, która jednak nie była zainteresowana zbliżaniem się do człowieka. Gorzej wyglądało spotkanie z pszczołą, która zostawiła bolesny ślad.
Przeszedł już ok tysiąc kilometrów. Ostatnio wysłał pozdrowienia z Pragi. Kilka dni temu doszedł do Ratyzbony. W czasie drogi cały czas zbiera intencje osób, które chciałyby, aby pomodlił się w ich sprawach.
Na zakończenie mówi: „Maszeruję dalej”.
Czekamy na kolejne relacje z drogi, którymi będziemy się z Wami dzielić.
Wojtek Kurzeja może liczyć na gościnę w parafiach.
Wierzę i dzisiaj kolejny raz stawiam sobie pytania, jak tę moją wiarę pogłębić i jak…
Świadomość obywatelska naszego społeczeństwa niestety nie jest w najlepszej kondycji. Niby jesteśmy już 20 lat…
Przenieść się wypada do epoki średniowiecza; do jej mroków i tajemnic oraz niedopowiedzeń. To właśnie…
Ministerstwo Infrastruktury potwierdziło, iż nie zamierza przedłużać umowy z obecnym zarządcą odcinka autostrady A4 Kraków…
XVI Edycja Motoserca odbyła się w sobotę 18 maja na jaworznickim Rynku. [gallery size="full" columns="1"…
"Rolkuj po nadzieję", czyli akcja zorganizowana przez jaworznickie Hospicjum Homo-Homini im. św. Brata Alberta odbyła…