Wedle panującego od paru lat zwyczaju Wspólnota Betlejem rozpoczęła sezon pasterski. Zwierzaki Wspólnoty – alpaki, koziołek, owce, kuce, osiołki i kangurki – powędrowały na wypas do Bacówki. Pierwszą w tym sezonie mszę w Bacówce odprawiono w niedzielę 5 maja. Mszę prowadził ks. Mirosław Tosza.

– Czas Ewangelii prowadzi w plener – mówił o temacie kazania. – Pan Jezus spotkał się w plenerze z uczniami nad Jeziorem Galilejskim. Rozmawiali o sprawie zasadniczej jaką jest miłość. To była męska rozmowa z Piotrem. Trzy razy Chrystus pytał go o to, czy on go kocha. Wokół tego snuliśmy rozważania. To, co będzie się tutaj działo (w Bacówce) w tych kilku miesiącach to doświadczenie spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym. To jest o tyle piękna Ewangelia, że ona kończy się taką zachętą, żeby paść owce i baranki, a to jak najbardziej to miejsce.

Modlitwa w otoczeniu natury nabiera innego wyrazu, staje się głębsza, a rozważania idą nieoczekiwanie inną drogą. – Będąc w plenerze, wśród przyrody – mówi Karolina Fedak – z daal od zgiełku miasta, możemy popatrzeć spokojnie w niebo, którego nam nie przysłaniają wielkie wieżowce. Jesteśmy wtedy bliżej nieba, a na pewno łatwiej się o tym myśli. Jesteśmy bliżej stworzenia. To są wspaniałe okoliczności do tego, żeby poczuć bliskość i dobro Boga, które wypływa z samej natury.

Mszę zakończyło błogosławieństwo pasterza. Wierni prosili, aby zwierzaki w dobrym zdrowiu przetrwały czas wypasu a ludzie po powrocie z tego miejsca stawali się lepsi. Ks. Tosza poświęcił też zwierzątka. Może i są to już poświęcone zwierzaki ale do świętości im daleko. Jak mówi Piotr Borowiak ze Wspólnoty, który całym tym stadkiem będzie się opiekował: zwierzaki są pełne werwy, cieszą się, brykają. Zielona trawka to to, czego im brakowało. Są szczęśliwe.

Super rozrabiaką jest koziołek miniaturowy Juliusz. Mieszkał przez kilka lat w bloku i chodził na smyczy. Teraz całe stadko rozstawia po katach i odpędza od jadła. Wszystkie te zwierzaki w Bacówce będą do końca września. Warto je odwiedzić.

[vc_facebook]